Niesamowite, że seria której pierwszy numer powstał ponad 50 lat temu, wydawana w dziwnych czasach, przepełniona propagandą, jedynym słusznym spojrzeniem na organy władzy czy cenzurą, cieszy się w dzisiejszych czasach sporą estymą. W sumie, nie ma się co dziwić, scenariusze zdarzały się całkiem przyzwoite, a i graficznie często trafiały się perełki. No i najważniejsze, działa tutaj ogromna siła nostalgii! Obecnie serię Kapitan Żbik wznawia wydawnictwo Ongrys, i chyba przyjęła się nawet dzisiaj całkiem dobrze, a niektóre nowe wydania nawet doczekały się wersji z różnymi okładkami!
Były próby, niestety nieudane, z kontynuacjami, pojawiły się także pastisze czy „tributy”. Okazuje się także, że obecnie w sprzedaży jest seria, która mocno nawiązuje do Kapitana i jest swoista parodią czy wręcz karykaturą postaci i wydarzeń znanych z Kolorowych Zeszytów.
Kapitan Szpic doczekał się już dwóch zeszytów, w zapowiedziach jest kolejny. Sama lektura jest dość przyjemna, i mimo, że pojawia się tu scenariusz, to tak naprawdę jest to zbiór swoistych skeczy, bardzo mocno nawiązujących do samych przygód Kapitana Żbika, ale znajdziemy tutaj także sporo zabaw słownych, czy też mniej lub bardziej niewybrednych dowcipów sytuacyjnych.
Wydanie bardzo ładne, świetna okładka, doskonały papier i druk. Także rysunki niezwykle bawią, widać tutaj ewidentnie mieszankę stylów takich rysowników jak Baranowski czy Pawel, ale na szczęście, nie znajdziemy tutaj bezpośredniego małpowania. Zresztą w drugim tomiku zaproszono na gościnne występy Baranowskiego, Skrzydlewskiego oraz Kiełbusa. Każdy z tych rysowników użyczył jednej swojej postaci, którą możemy gdzieś w tomiku znaleźć na wybranych kadrach. I nie jest to wcale łatwe zadanie, gdyż postacie w gościnnych występach należą raczej do mniej znanych z twórczości wymienionych artystów!
I tak prezentują się albumy, pełne humoru i nawiązań, jednak przynajmniej dobra znajomość Kolorowych Zeszytów jest tu wręcz wymagana, tak więc lektura skierowana jest raczej do starszych czytelników. Nie są to także książeczki dla najmłodszych, co mogły by sugerować rysunki. To swoiste podziękowanie, hołd złożony Kapitanowi i tamtym czasom, i jeżeli trafią na odpowiedni grunt, kapitan Szpic będzie świetną zabawą. Mnie rozbawił, a podczas drugiego czytania wyłapałem jeszcze sporo smaczków, więc tym bardziej była to satysfakcjonująca lektura. Dla miłośników Żbika, pozycja obowiązkowa!
Kapitan Szpic i Wielki Cyrk
Kapitan Szpic i Czarna Niechcesete
Scenariusz: Daniel Koziarski, Artur Ruducha
Rysunki: Artur Ruducha
Zapraszam do pozostałych części cyklu wspominkowego o kapitanie Żbiku:
- część 1 Ryzyko
- część 2 Dziękuję Kapitanie!
- część 3 Zapalniczka z pozytywką
- część 4 W kolorze czerni
- część 5 Piękna pani kustosz i strzał za burtą
- część 6 Wąż, lew i salto śmierci!
- część 7 Wieloryb, rower i tajemniczy nurek
- część 8 Pułapka, dwa zakręty i dwanaście kanistrów
- część 9 Gdzie jest walizka?
- część 10 Kto zabił Jacka?
- część 11 Major zatrzymuje na granicy fiata
- część 12 Smutny finał
- część 13 Rozpamiętywanie starych dobrych czasów