Feeds:
Wpisy
Komentarze

Archive for the ‘Artykuły’ Category

Tak niefortunnie zaczyna się naprawdę ciekawy wywiad z Sarielem – zapewne dobrze go znacie? Pewnie większość informacji zawartych w wywiadzie nie będzie dla Was nowością, ale przeczytać i tak warto!

Bawiłeś się klockami Lego? Na pewno nie tak, jak on. Polak jest światową gwiazdą YouTube, dzięki swoim projektom – wywiad w serwisie natemat.pl

A przy okazji: jak macie możliwość, oglądajcie „Pytanie na śniadanie” w TVP 2 między 9 a 10 w poniedziałek!

Read Full Post »

Już w przyszłym roku premiera nowych Piratów, tak więc serdecznie zapraszam na małą wycieczkę w historię tejże serii, w postaci skrótowego opis. W części pierwszej oczywiście zahaczymy o lata 1989-1997, czyli pierwszą, rewolucyjną, serię. Opis w sumie będzie składał się z trzech części, każdej towarzyszy tzw timeline, a wszystkie w najbliższym czasie ukażą się na blogu 8studspirates.wordpress.com.

Serdecznie zapraszam:

Szybka historia LEGOwych Piratów, część pierwsza

i zachęcam do wyrażania swoich wrażeń na temat serii!

LEGO Pirates Timeline TMP2500-1

Read Full Post »

Taka ciekawostka, znaleziona w polskojęzycznej edycji magazynu modowego Bazar (numer kwietniowy):

projektanci z LEGO Bazar 2014-04

Całkiem podobni!

Read Full Post »

W najnowszym numerze (5/2014) tygodnika Polityka pojawił się artykuł ukazujący w zwięzły sposób „hegemonię, małych kolorowych klocków na rynku zabawek” i zawierający trochę o najnowszym (i starszym) filmie, o społeczności (w artykule zawarto wypowiedzi Żbika – jednego z Administratorów LUGPolu) o historii, nie zabrakło też paru ciekawostek. Ogólnie artykuł utrzymany jest w neutralnym stylu i nic specjalnie nie wnosi, ale przeczytać jak najbardziej warto.

86 cegielek na glowe 1 Polityka 2014-05

86 cegielek na glowe 2 Polityka 2014-05

86 cegielek na glowe 3 Polityka 2014-05

86 cegielek na glowe 4 Polityka 2014-05

Read Full Post »

O Professor C. Bodin mogliście już w poczytać na 8studach (sprawdźcie komentarz, znajdziecie tam małą ciekawostkę prosto od Mistera!), w minirecenzji tej podałem linka do krótkiego artykułu na portalu Polskie Radio. O ile do rzetelności najróżniejszych internetowych portali niestety trzeba się przyzwyczaić, funkcjonuje to na zasadzie byle szybciej, byle efektowniej, byle było i nikt nie sprawdza prawdziwości danych które trafiają do publikacji, to żałosne jest, gdy podobne bzdury trafiają do prasy drukowanej. Tygodnik Angora swego czasu już się ośmieszył (ale w sumie, kogo to obchodzi, niestety czytelnik łyka wszystko) publikując artykuł o pewnym zdolnym przyszłym polityku (czyli lans na całego, jawne kłamanie i wyolbrzymianie dziadostwa), teraz bez pomyślunku skopiował informacje o tejże minifigurce. Cytując:  „pojawiły się wcześniej tylko lekarka i astronautka” – jakim ignorantem trzeba być, żeby nie sprawdzić tak prostej i banalnej informacji? Mam nadzieję, że pozostałe artykuły, o wiele ważniejszym i poważniejszym wydźwięku, Tygodnik Angora chociaż bardziej kontroluje.

Angora nr 38 (1214) 2013 Angorka Kobieta LEGO

A z innej beczki, czy to taka rewelacja? Jasne, minifiżki to bardzo miłe i fajne urozmaicenie w klockowym świecie, ale żeby od razu pisać o tym artykuły? Wszak w świecie lalek Barbie nikt nawet nie myśli, żeby zwiększyć odsetek osobników płci męskiej. Poza tym ktoś chyba zapomniał o serii Friends…

Read Full Post »

Rzecz bardzo przydatna dla wszystkich bawiących się Technicem: zestawienie silników „pokazujące ich moment, szybkość i moc mechaniczną w postaci wartości oraz porównawczych słupków„. Listę przygotował Sariel, na podstawie danych (i z błogosławieństwem)  Philo.

LEGO Motors Chart by Sariel & Philo

Read Full Post »

Wywiad z prof. Mitchelem Resnickiem pochodzący z ubiegłorocznego wrześniowego numeru magazynu Focus. Mała ciekawostka, szczególnie dla miłośników LEGO Mindstorms, natomiast cały artykuł wart polecenia jako lektura dla rodziców.

Focus 2011-09 prof. Mitchel Resnick

Focus 2011-09 prof. Mitchel Resnick

Focus 2011-09 prof. Mitchel Resnick

Read Full Post »

W recenzji mecha-samuraja, blizzard podał link do listy zestawów stworzonych przez Marka Stafforda, warto dodać, że analogiczna listę posiada też „nasz” człowiek w TLG, czyli Adam „Misterzumbi” G.
Obydwie listy zapatrzone są w dodatkowe komentarze, krótkie, ale bardzo ciekawe, szczególnie dla miłośników oficjalnych zestawów.

BrickList: Sets by Mark Stafford.

BrickList: Sets by Adam.

Read Full Post »

Ither napisał artykuł ogólnikowo traktujący o społeczności AFOLi, jeżeli ktoś dopiero wchodzi w to hobby – lektura obowiązkowa, tym bardziej, że zawarł w nim parę trafnych spostrzeżeń.

AFOL na stanskupienia.pl

Read Full Post »

Na forum LUGPolu rozgorzał temat o zakupie kolejnego zestawu. Problem bliski sercu chyba każdego hobbysty, a nie należy ukrywać, klocki LEGO nie należą do tanich przyjemności. Młodsi składają z kieszonkowego, próbują dorobić, korzystają z okazji i świąt. Starsi, o już ugruntowanej sytuacji rodzinnej, spotykają się jeszcze z innymi dylematami.
Ciekawą historię i spojrzenie na całą sprawę przedstawił Jumbo, warto się zapoznać z jego zdaniem. Podkreślam: jest to jego subiektywna opinia i przedstawienie całej sytuacji z jego punktu widzenia. Do tego dość prywatne, mimo to jednak zgodził się na umieszczenie swojej wypowiedzi na blogu, sądzę że warto się z nią zapoznać.

Moja żona również nie za bardzo była szczęśliwa, gdy przeznaczałem pieniądze na rozwój jakiegoś hobby. Bez znaczenia, czy była to kolekcja aut z serii Ford Mustang, czy też pieczołowicie malowane moimi dłońmi figurki z gry Warhammer, czy też późniejsze, a także obecne hobby, czyli noże. Gdy coś nowego pojawiło się w kolekcji, zaczynało się zrzędzenie, narzekanie, jęczenie. Żeby mieć święty spokój, pakowałem kolekcję w pudło i sprzedawałem. Wówczas można było przeznaczyć pieniądze na nową szafkę, nowe książki, które ona czytała i inne przedmioty. Rzecz jasna głodem nie przymieraliśmy, rachunki popłacone, rodzina ubrana, więc kłopotów finansowych nie było.
Aż przyszedł moment, gdy się rozwiedliśmy. Tak jakoś wyszło, że jednak nie było nam razem dobrze i powiedzieliśmy sobie do widzenia. Zostałem sam, z moim hobby. I wówczas zrozumiałem kilka ważnych jednak rzeczy, które dały mi do myślenia.
Żyć będę tylko raz. RAZ. Nie będzie mi dane kupić sobie nowego czegoś do kolekcji po raz drugi, gdy tego nie kupię za obecnego życia. Jasne, zawsze można sobie wyperswadować, iż są ważniejsze sprawy do kupienia, ale… Po co żyję? Młody już nie jestem, a do tego niestety choroby ostro dają po nosie. Pożyję może rok, może pięć, a może dwadzieścia, bo medycyna cuda robi. I mam ten cały czas żyć z odmawianiem sobie czegoś, czego pragnę? Czego chcę? W imię czego? Jeszcze jednego obiadu? Jeszcze jednej szafy?
Takimi rozważaniami katowałem się przez jakiś czas. Była żona odcisnęła na mnie piętno poczucia winy, że jeżeli kupuję cokolwiek, co nie stanowi żelaznej podstawy w tworzeniu domu, to jest to złe, niepotrzebne i trąca zachowaniem gówniarza.
I wówczas poznałem nową kobietę, z którą obecnie jestem. Dzięki niej i jej staraniom zrozumiałem, że moje życie pędzi i pewnego dnia się skończy. Kwestia, czy w ostatnich chwilach mojego życia będę mógł powiedzieć: żyłem szybko i ostro, spełniałem marzenia moje i bliskich, jestem szczęśliwy, iż dane mi było posiadać to, co posiadłem. Czy też powiem: moje życie zawsze kręciło się wokół marzeń, których nie spełniłem, bo nie potrafiłem się przełamać?..
Teraz nie mam problemów, aby mając opłacone rachunki, alimenty, wykupiony stos leków na jakiś czas, wejść do sklepu, na stronę internetową i kupić coś, co mnie zachwyciło, zainteresowało, zatrzymało na moment w tym pędzie życia. Bez znaczenia, czy jest to kolejny nóż, wypasiona wiatrówka, czy chociażby jakiś zestaw klocków. Moja kobieta cieszy się wraz ze mną, podzielając moje zainteresowania i czerpiąc radość z tego, iż odkrywanie nowych rzeczy sprawia mi tyle radości. Jasne, nie przewalam Bóg wie, jakich pieniędzy na zabawę, bo są zobowiązania, ale kupując cokolwiek wiem, iż nie spotkam się z reakcją typu: gderanie, obrażania.
Tak, zdaje sobie sprawę, iż nie każdy przełoży to, co napisałem na swoje życie. Ale czasami naprawdę warto się zastanowić, czy spełnienie jakiegoś marzenia nie jest warte więcej, niż strach przed reakcją drugiej osoby. Jetboy, nie wiem i wiedzieć nie chcę, jaka jest Twoja sytuacja finansowa i czy zakup tego zestawu to będzie strzał w stopę dla rodzinnego budżetu. Nie wiem, czy kupując ten zestaw spowodujesz, iż w lodówce będzie pusto, żona nie będzie miała co na siebie założyć, a dzieci będą niedojadać. Takie sprawy sam wiesz najlepiej i chyba tutaj właśnie jest odpowiedź na Twoje pytanie. Jeżeli czujesz się 38-letnim dzieciakiem, którego nakręca strasznie budowanie, kreowanie, a także posiadanie czegoś wspaniałego, nie zastanawiaj się, tylko kup ten zestaw i spraw sobie radość, która będzie czymś wspaniałym. Kup i zrób dla nas zdjęcie, jak cieszysz się tym zestawem. Kup i poczuj tą adrenalinę przy otwieraniu pudła. Po prostu.

Tak jeszcze buntowniczo napiszę trochę. Panowie, fakt bycia z kobietą nie musi oznaczać rezygnacji z tego, co kochacie. Motocykl, myślistwo, wędkowanie, motoryzacja i tysiące innych pasji czeka na odkrycie, na cieszenie się nimi. Rezygnując z marzeń na rzecz „domowego gderania”, zamieniacie się w takie maszynki do robienia pieniędzy, które po zjedzeniu obiadu idą klapnąć przed komputerem, w nim budując cały świat własnego jestestwa. A chyba nie o to chodzi, prawda?
Że żona zabije? Że dziewczyna się obrazi? Że walnie focha? Hmmm, ale to chyba jej problem będzie, a nie Wasz. Znając życie, Wy nie kręcicie nosem na kolejne „bardzo potrzebne buty”, „idealną kurtkę na wiosnę”, „bezapelacyjnie potrzebną nową sukienkę na wyjście urodzinowe”, czy też na inne podobne rzeczy. Jak będzie chciała walnąć focha, to i tak walnie? Za nie powieszenie firan, za nie wyniesienie śmieci, za niewymalowanie sufitu, za tysiąc innych rzeczy. Dlatego też nie dajcie się zagonić w narożnik, w którym za chwilę sędzia oddzwoni koniec rundy, a Wy pozostaniecie na pozycji zepchniętego misia, któremu zabrakło cohones na spełnienie swojego marzenia.

Jeżeli kogoś moimi słowami uraziłem – przepraszam. Nie to było celem mojej wypowiedzi.
Idę z powrotem do mojej norki.

Read Full Post »

The LEGO Group opublikowało raport, podsumowujący rok 2011. Tekst po angielsku znajdziecie na aboutus.lego.com, natomiast poniżej zamieszczam tłumaczenie na język polski, wykonane przez niezrównaną Sorrow, za co ślicznie jej dziękuję!

Serdecznie zapraszam do lektury!

  • Mimo, że na rynku zabawek panuje zastój, The LEGO Group (TLG) już ósmy rok z rzędu odnotowuje sukcesy. Z raportu o wynikach finansowych za rok 2011 dowiadujemy się, że zysk firmy wyniósł w ubiegłym roku 776 milinów dolarów (115 milionów więcej niż w roku 2010), a obroty wzrosły do trzech i pół miliarda dolarów, czyli o 17%. Firma największe sukcesy odnosi na rynku amerykańskim, ale świetnie radzi sobie także w większości krajów Europy i Azji.
  • W roku 2011 rewelacyjnie sprzedawały się produkty licencjonowane, czyli klocki i inne produkty z serii Star Wars, Harry Potter i Piraci z Karaibów. Odnotowano też znaczny wzrost sprzedaży klasycznych zestawów, np. serii City, Technic i Creator. Największe triumfy świeciła jednak ubiegłoroczna nowość, czyli zestawy z serii Ninjago – nigdy wcześniej żadna seria nie zdobyła w roku premiery tak wielkiej popularności.
  • Z kolei gra LEGO Universe, która pojawiła się w Internecie pod koniec 2010 r., nie przyniosła spodziewanych zysków i dlatego w listopadzie 2011 TLG podjęło decyzję o wycofaniu się z projektu.
  • W lutym TLG ogłosiło, że do 2015 roku 50% energii będzie czerpać ze źródeł odnawialnych, a w 2020 już sto procent energii zużywanej przez firmę ma pochodzić ze źródeł przyjaznych dla środowiska. Ma być to możliwe dzięki przybrzeżnej farmie wiatrowej, którą KIRKBI A/S (czyli spółka rodziny Kristiansenów, do której należy TLG) zamierza postawić do 2014 r. we współpracy z dwiema innymi duńskimi spółkami.
  • W ubiegłym roku TLG poczyniło kolejne inwestycje niezbędne, aby firma mogła sprostać popytowi na jej produkty. Trwa rozbudowa fabryk w Monterrey (Meksyk) i Kladnie (Czechy), a także budowa fabryki w mieście Nyíregyháza (Węgry), w którym TLG dotychczas dzierżawiło budynki fabryczne.
  • W związku ze zwiększonymi obrotami i postępującymi inwestycjami wzrosło zapotrzebowanie na pracowników. W 2011 r. w firmie pracowało 9374 osób, czyli o 1009 więcej niż rok wcześniej.
  • Wraz ze wzrostem pozycji TLG na rynku, rozrastała się struktura organizacyjna firmy. Jednak w 2011 r. strukturę tę uproszczono. Na czele TLG stoi teraz 4-osobowy zarząd (Management Board) oraz 22-osobowy Coroporate Management [sami mężczyźni – przyp. Sorrow]. Nowe rozwiązania administracyjne mają poprawić współpracę poszczególnych działów, usprawnić podejmowanie decyzji i sprawić, że TLG będzie w stanie sprostać nowym wyzwaniom, takim jak zdobywanie nowych rynków.
  • Dobre wyniki finansowe w 2011 każą sądzić, że rok 2012 również okaże się owocny. Do dalszych sukcesów firmy powinna przyczynić się nowa seria LEGO Friends. TLG spodziewa się jednak, że kryzys, który dotknął część krajów Europy może w tym roku spowolnić wzrostu sprzedaży. Już pod koniec 2011 r. spowolnienie było widoczne w niektórych krajach Europy Zachodniej. TLG nie wyklucza zatem, że rynek zabawek w Europie będzie w tym roku rozwijać się mniej dynamicznie, chociaż w innych częściach świata spodziewany jest niewielki wzrost sprzedaży tradycyjnych zabawek.

Read Full Post »

Lego is For Girls

Sorrow streściła artykuł, który swego czasu ukazał się w Bloomberg Businessweek, pod jakże wymownym tytułem „Lego is For Girls„.
Warto zapoznać się i z samym artykułem, jak i ze streszczeniem Sorrow, które autorka pozwoliła umieścić również na blogu:

Lego is For Girls

  • Serię ‚Friends’ postanowiono wprowadzić do sklepów po Nowym Roku, żeby była lepiej widoczna na półkach. Przed Świętami mogłaby przejść niezauważona w zalewie gwiazdkowych promocji skierowanych do dziewczynek.
  • Wcześniej Lego zaprojektowało 5 ‚dziewczynskich’ serii (Scala, Paradisa, Belleville, Scala Dolls i Clikits) i żadna z nich nie przyniosła firmie kokosów. Tutaj można obejrzeć wykres i krótkie opisy.
  • J.V. Knudstorp, szef Lego Group (podwójny magister + doktorat z ekonomii), mówi, że wprowadzenie ‚Friendsów’ to strategicznie najważniejsze posunięcie, na jakie firma zdobyła się w ciągu ostatnich 10 lat.
  • Knudstrop przyszedł do TLG, kiedy firma była pogrążona w kryzysie. Jego zadaniem było postawienie jej na nogi.
  • W latach 2005-2006 zlecił szeroko zakrojone badania, których wyniki pozwoliły TLG wprowadzić zmiany, dzięki którym produkty zaczęły lepiej się sprzedawać. Ważne było to, że badacze nie ograniczali się do przeprowadzania wywiadów z dziećmi, ale przyglądali się ich zabawie w warunkach domowych.
  • Okazało się m.in., że:
    • W Japonii istnieje jasny rozdział między zabawą a nauką, podczas gdy w Europie rodzice kupują dzieciom klocki, żeby mogły uczyć się poprzez zabawę
    • W Europie dzieciaki mają więcej swobody i mogą bawić się na dworze bez nadzoru, podczas gdy dla dzieci w USA zabawa klockami to jedna z niewielu okazji, żeby opiekunowie zostawili ich w spokoju
    • Wszyscy chłopcy, bez względu na wiek i pochodzenie, zgadzają się, że ‚A castle without a dragon is worse than no castle at all.’ (Lepiej wcale nie mieć zamku niż mieć zamek bez smoka)
    • To nieprawda, że chłopcy chcą zabawek, którymi można się bawić teraz-zaraz. Przeciwnie, potrafią docenić zabawy, w które trzeba włożyć dużo pracy i wysiłku. Dlatego Lego zaczęło odchodzić od junioryzacji zestawów. 
  • W 2007 r. projektanci, spece od sprzedaży i antropolodzy wzięli pod lupę dziewczynki. Przez kilka miesięcy obserwowali rodziny (z dziewczynkami na stanie;) w Niemczech, Korei, Stanach i Wlk. Brytanii.
    !!! Okazało się, że dziewczynki nie cierpią minifigów!!! [nie wierzę! – przyp. Sorrow] ‚Let’s be honest: Girls hate him’ – mówi Mads Nipper z działu marketingu TLG. Stąd potrzeba stworzenia ładniejszych ludzików, bardziej odpowiadającym gustom dziewczyn.
  • Z badań wyszło, że chłopcy lubią się popisywać umiejętnościami: sztuczkami na deskorolce czy fajnym budowaniem. A dla dziewczynek ważniejsze jest to, żeby ich zabawki były ładne. Chcą harmonii, ładnych kolorów i dużo szczegółów.
  • Dziewczynki uwielbiają budować z klocków, ale w przeciwieństwie do chłopców, którzy wpierw budują, a potem się bawią, lubią bawić się już w trakcie budowy. I podobno zestawy ‚Friends’ pomyślano tak, żeby im to umożliwić. 
  • Dziewczynki identyfikują się ze swoimi ludzikami, tzn. ludziki są jakby miniaturkami ich samych. A chłopcy bawią się minifigami ‚w trzeciej osobie’. 
  • Członkowie ekipy pracującej nad ‚Friendsami’ zdają sobie sprawę z tego, że chociaż nowa seria pomaga przełamać niektóre stereotypy (‚Dziewczynki nie interesują się budowaniem’), to może wzmacniać inne. Ale wychodzą z założenia, że lepiej, żeby dziewczynki sięgały po Lego zachęcone laleczkami i dziewczyńskimi kolorami, niż żeby nie budowały wcale. 
  • Knudstorp przyznaje, że stereotyp klocków jako zabawki dla chłopców jest silnie zakorzeniony i trudno będzie go przełamać. Ale ważne, żeby firma miała coś sensownego do zaoferowania dziewczynkom, które nie chcą zestawów kojarzących się z zabawami chłopców.
  • W niektórych sklepach zestawy ‚Friendsów’ będą wystawione nie w dziale LEGO, tylko w dziale dla dziewczynek:/
    AFOL-e cieszą się z nowej serii, bo wraz z nią wchodzą fajne nowe kolory.

Wiecie co? Jak patrzę na entuzjazm, z jakim AFOL-e powitali tę serię, to myślę sobie, że chłopcy też mogą chcieć bawić się Friensami. I że rodzice mogą nie chcieć ich im kupować, bo to przecież dla dziewczynek. Biedni chłopcy…

Read Full Post »