Na początek mała uwaga: w drugiej części zapomniałem o jednej, dość wymownej, fotce futrzaka z wielką spluwą, pozwoliłem sobie brak uzupełnić. Wybaczcie za moje gapiostwo.
Guardians of the Galaxy:
76019 Starblaster Showdown
76020 Knowhere Escape Mission
76021 The Milano Spaceship Rescue
Po rozpływaniu się w zachwytach nad ludzikami, czas przejść do konstrukcji, czyli póki co, jeszcze kwintesencji klocków LEGO. Niestety, ostatnimi laty coraz bardziej widać, że TLG ludziki wciąż dopracowuje, natomiast modele już nie zawsze, i relatywnie często pojawiają się zestawy po prostu słabe, których siłą napędową, oprócz popularnych ludzików, jest licencja. I tu od razu pozwolę sobie na ogólną uwagę: w przypadku Guardians of the Galaxy na szczęście konstrukcje wypadły całkiem nieźle!
Starblaster
Starblaster to statek powietrzny sił Novy, tak więc za jego sterami zasiada oczywiście Nova Officer. Występuje w wyrazistej kolorystyce żółto-granatowej, co doskonale zostało oddane w wersji LEGOwej. Niestety, smukła i surowa linia oryginału w klockowym odpowiedniku została zastąpiona owalami, przez co model sporo traci na charakterze.
Zaledwie trzy zestawy, a o dziwo otrzymujemy aż dwa Necrocrafty (występują w najmniejszym i największym zestawie), do tego nieco od siebie się różniące. Kształt oryginału jest obły, kolorystyka szaro-bura, ogólnie pojazd ten nie należy do najciekawszych, dlatego tym bardziej dziwi fakt, że LEGO zaserwowało nam aż dwa tego typu modele. By nie było za bardzo smutno, dodali trochę kolorków, zapewnili odpowiednią bawialność dzięki wystrzeliwującym pociskom, i ogólnie wyszły całkiem fajne, ale dalekie od rewelacji, pojazdy.
Średni zestaw poświecono wydarzeniom mającym miejsce w dość specyficznym i ciekawym miejscu:
Stacja górnicza
Wieża z zapadnią i ukrytym pojemnikiem z żółta cieczą oraz dodatkowym pojemnikiem do którego prowadzi kładka. Ciecz zastąpiono round brickami, tak więc wykapać się w niej nie można, ale postrzelać już jak najbardziej.
Radar ma dodatkową funkcjonalność, jeżeli zadziałamy na niego z odpowiednią siłą, wieża „wystrzeli”:
Konstrukcja całkiem zgrabna, przyjemna dla oka, w miarę bawialna.
Maszyna górnicza
Maszynę górnicza w klockowej wersji oddano bardzo dobrze, do tego wygląda naprawdę świetnie! W kabinie zmieści się jedna figurka, chwytaki, mimo ograniczonego zakresu ruchów, spełniają swoją rolę, dodatkowym akcentem bawialności jest otwierana tylna klapa dzięki czemu wysypują się żółte klocki. Proste a sprawdza się.
Milano Spaceship
Oczywiście nie mogło zabraknąć pojazdu naszych głównych bohaterów:
Klockowy Milano Spaceship wypada wprost rewelacyjnie: wygląda wspaniale, budzi podziw swoimi sporymi rozmiarami, jest ciężki, mimo to świetnie się „nim lata”, do tego jego budowa jest naprawdę przyjemna! Otwierany kokpit pozwala na usadowienie w środku całej ekipy. No powiedzmy, że prawie całej, Groot tu nie wejdzie, przynajmniej nie w postaci znanej ze średniego zestawu. W środku znalazło się nawet miejsca na radiomagnetofon, choć niestety tu akurat klockowemu daleko do uroku filmowego:
Wszystkie konstrukcje z trzech zestawów prezentują się bardzo fajnie:
Ogólnie, modele wypadają nadspodziewanie dobrze, co niestety nie jest regułą w przypadku zestawów Super Bohaterskich. Można postawić tu parę zarzutów, jak choćby niezbyt dobre odwzorowanie Starblastera czy aż dwa średnio udane Necrocrafty, ale choćby ten pierwszy jednak w klockowej wersji wypada całkiem dobrze. Zestaw górniczy jest bardzo udany: wygląda ładnie, ciekawie się go składa, jest dość bawialny. Oczywiście największą rewelacją jest Milano Spaceship i aż zaczynam żałować, że niestety już się go pozbyłem (pocieszeniem jest, że poszedł w dobre ręce do prawdziwego Geeka 😉 )
Sam nie miałem zamiaru kupować zestawów z tej serii, ale skusiłem się i absolutnie nie żałuję. Przyjemnie było je składać, pobawić się nimi, opisać je. Sam jednak postanowiłem pudełka zutylizować, klocki puścić dalej, a pozostawić sobie tylko figurki, niestety nie na wszystko starcza funduszy czy miejsca. Mimo to szczerze polecam, choć z powodu dość wysokich cen zestawów, radzę wyłapać jakąś niezlą promocję (niestety, niełatwo o takową). I jeszcze raz przestrzegam: jeżeli planujecie zakupić same figurki: zwracajcie baczną uwagę, czy kupujecie produkt oryginalny, czy Chińską podróbkę – jest ich pełno na rynku!