Opowieści ze wzburzonych mórz czyli
70810 MetalBeard’s Sea Cow
wyprawa jedenasta
Ukryte skarby, szczurek, wielkie „felgi” ze śmigłami, palenisko, skrzynia z narzędziami, monumentalny komin i wysoki, naprawę wysoki maszt przyozdobiony żaglami. A wszystko to wieńczy bocianie gniazdo i stylowy proporzec wykorzystujący złoty sai. W tym module aż czuć steampunkowy klimat!

Wreszcie statek jest gotowy! Zobaczcie sami, tu naprawdę jest co podziwiać, a mnogość detali i szczegółów wprost poraża!



Przy dużym Stalowobrodym z zestawu 70807 MetalBeard’s Duel statek prezentuje się bardzo dostojnie, choć jest dla niego ciut za mały,

stąd też widać rację bytu dla wersji Mini – tak pomniejszony Stalowy bez problemu mieści się choćby w swojej, niezbyt udanej, „kanapie”.

Nagromadzenie detalów i najróżniejszych upiększaczy powoduje, że na pokładzie nie znajdziemy zbyt dużo wolnej przestrzeni, mimo to nasza szczątkowa załoga bez problemu się tu pomieści.

Benek oczywiście musiał zawędrować jak najwyżej i okupuje bocianie gniazdo.

Okręt to prawdziwa uczta dla oczu, naprawdę, jest tu co podziwiać, a od nagromadzenia (powtarzam się?) detalów można dostać oczopląsu. Do tego wiele naprawdę ciekawych i unikalnych konstrukcyjnych patentów tylko potęguje niezwykłe wrażenia.
Wyraźnie widać, że projektantów mało co tu ograniczało. To nie jest zwykły statek piracki, który musi mieć jasno określone elementy, a na pewne wykraczające poza dopuszczalne normy rozwiązania nie wolno sobie pozwolić. Tu tego nie ma, śmigaj dusza, nich żyje wyobraźnia! Śmigła? Proszę bardzo, niech ich będzie ile wlezie! Kocioł parowy? Steampunk zawsze jest w cenie, czemu więc i tu go nie wsadzić! Oryginalne żagle? Żaden problem! Latająca krowa jako galion? Niech będzie, i to obowiązkowo ze złotymi rogami! I tak dalej, wymieniać można jeszcze długo…

Minusy? Oczywiście są. Mi prywatnie parę patentów nie przypadło do gustu, szczególnie wspominany już wygląd zwieńczenia kasztelu rufowego czyli swoista „kanapa”. Może się czepiam, ale ten element jest po prostu słaby i nie współgra z rewelacyjną resztą. Za minus można też potraktować niezbyt wygodny dostęp do kabiny Kapitana, szkoda że możemy do niej zajrzeć tylko po zdjęciu tej nieszczęsnej kanapy, naprawdę, tutaj przydałby się otwierany bok albo tył. Za minus można także potraktować brak obrotowego działka z przodu okrętu, fakt, od strony konstrukcyjnej wymagałoby to pewnych kombinacji, jednak za każdym razem gdy sięgałem ręką do działek, odruchowo chciałem je przekręcić, a tu niestety napotykałem opór.
Inne minusy to już szczegóły: mi zabrakło tutaj takich elementów jak choćby złote monety czy klasyczne pirackie mapy znane ze wcześniejszych serii. Nie przypadły mi do gustu okienka ze szybkami przyozdobionymi naklejkami udającymi kraty – nie rzuca się to może za bardzo w oczy, ale jest to jednak ewidentnie słaby element i niezbyt dobrze prezentuje się na tle dopracowanej reszty.

Tego może nie można potraktować jako minus, ale zastanawia mnie, jak okrętem steruje Stalowobrody, gdy z komina bucha dym? Zakończenie komina i ustawienie żagla powoduje, że gęste chmury skutecznie mogą zaciemnić Kapitanowi widok! Dodatkowo można by spekulować o zanurzeniu statku i wynikających z tego problemów w stylu: czy woda zaleje nisko osadzone działa, tym bardziej że pokryw ambrazur tu nie uświadczymy? Czy też będzie problem ze sterowaniem tą jednostką, z powodu niedostatecznego zanurzenia płetwy sterowej? Choć z drugiej strony, przecież statek ten pływa po klockowych morzach i oceanach… 😉

Najważniejsze plusy! W podpunktach i bez jakiegoś większego porządku:
– wiele, naprawdę wiele ciekawych elementów
– plastikowe żagle które o dziwo, świetnie się sprawdzają
– wielki komin
– sześć armat!
– fajnie zrealizowany kabestan
– klimat steampunku
– szczegóły, detale, wizualne dopieszczenie (oprócz kanapy i kratek-naklejek) całej konstrukcji
– piękna kabina kapitana (do której mógłby być łatwiejszy dostęp)
– fajne i klimatyczne działko (szkoda, że nieobrotowe)
– zwarta bryła okrętu
– niezłe bydle!
– super figurki, choć trochę ich tutaj mało…
– galion!
– przepiękna płetwa sterowa – autentycznie nawet ten detal wygląda perfekcyjnie!
– Mini Stalowobrody prezentuje się całkiem niezgorzej
– bardzo przyjemna budowa
– świetna gruba instrukcja
Bezsprzecznie plusy przewyższają minusy, ba! wręcz te wymienione przeze mnie wady naprawdę można potraktować jako marginalne.
Oczywiście pozostaje kwestia liczby elementów, co przekłada się na dwa fakty. Pierwszy to ciężar oraz mała poręczność modelu, dlatego też trudno nim „pływać” po dywanie, a najlepiej sprawdza się jako półkownik, jednak jak najbardziej pewne zasoby bawialności i tak posiada.
Drugi fakt jest najmniej przyjemny. Cena. Tysiąc złotych to kwota bardzo wysoka, i porównując statek choćby do takich modeli jak 71006 The Simpsons House (2523 części, 6 bardzo oryginalnych figurek, 899,99 zł), 10243 Parisian Restaurant (2469 części, 5 figurek, skuter, mnogość świetnych części i detali, 659,99 zł), 10237 The Tower of Orthanc (2359 części, 5 minifigurek + Great Eagle, Ent, monumentalna konstrukcja, 949,99 zł), naprawdę można mieć dylemat, co też wybrać, no chyba że portfel nie ma pretensji i pozwala na zakup wszystkiego. 😉
Ja wybrałem statek i nie żałuję. Nie jest to ósmy cud świata ale i tak okręt składa się bardzo przyjemnie, model wizualnie prezentuje się rewelacyjnie, zestaw jako całość sprawia autentycznie wiele radochy.
Polecam! Warto dla niego rozbić skarbonkę!
…ciąg dalszy nastąpi…
Read Full Post »