Kolejna recenzja zestawu z superbohaterami, jednak tym razem ze świata DC, a do tego opartym na filmie, którego sukces zaskoczył chyba wszystkich.
DC Comics Super Heroes
76095 Black Manta Strike

Seria: DC Comics Super Heroes
Rok premiery: 2018
Liczba elementów: 235
Figurki: 3: Aquaman, Mera, Black Manta
Wymiary pudełka: (w przybliżeniu) x x cm
Cena: $29.99, £29.99, 34.99 €, 169,99 zł
BrickSet, BrickLink
Uniwersum Marvela już od lat odnosi spektakularne sukcesy na dużym ekranie, i póki co, zapowiada się, że jeszcze przez długi czas sukcesy będzie odnosić. Sytuacja już nie wygląda tak różowo w drugim obozie. Mimo posiadania tak rozpoznawalnych postaci jak Superman i Batman, i wielu doskonały decyzji castingowych, coś w kinowym Uniwersum DC nie może zaskoczyć. Man of Steel (2013), Batman v Superman: Dawn of Justice (2016), Justice League (2017) to filmy, które przy olbrzymim budżecie, w każdym przypadku przekraczającym 200 milionów dolarów, co prawda zarobiły na siebie, ale nie można mówić ani o sukcesie finansowym, ani niestety artystycznym. To nie są złe filmy, co to to nie, ale ewidentnie, coś tutaj nie zagrało, a wiele motywów potrafi skutecznie zniechęcić (choćby słyna już Martha, czy śmierć Supermana bez odpowiedniej podbudowy). Plusem tych filmów jest ewidentnie obsada, Ben Affleck jako Batman czy Henry Cavill w roli Supermana wypadli doskonale, także Gal Gadot w roli Wonder Woman czy Jason Momoa jako Aquaman sprawdzili się w swoich pomniejszych rolach.
I tu pojawiło się pierwsze zaskoczenie, solowy film Wonder Woman (2017) ze znacznie mniejszym budżetem spodobał się zarówno widowni jak i krytykom. Może to nie był wielki hit, ale pojawiło się światełko w tunelu. Nie było wyboru, producent postawił wszystko na jedna kartę, no bo jedna jaskółka wiosny nie czyni, a ewidentnie czuć było niesmak ze wcześniejszych komiksowych ekranizacji. No i jak solowy film o Rybce może się spodobać? Utalentowany reżyser dostał wolną rękę, bo i tak nie było nic do stracenia i z budżetem około 160 milionów dolarów nakręcił film, który do dnia dzisiejszego zarobił już grubo ponad miliard dolarów!

Aquaman to film mało poważny, momentami wręcz głupawy, z wieloma dziurami scenariuszowymi. Jednocześnie gwarantuje świetne widowisko, szczególnie na dużym ekranie, zachwyca zarówno efektami specjalnymi jak i bohaterami, którzy ewidentnie dobrze się na planie bawili. W sukces filmu nie wierzyło chyba nawet TLG, gdyż na jego podstawie otrzymaliśmy zaledwie jeden, i to relatywnie mały, zestaw.

A ja nie wierzyłem w sam zestaw, kupiłem go w sumie tylko dla minifigurek, o czym świadczy choćby sposób otwarcia pudełka. Zazwyczaj otwieram je delikatnie, nacinając nożykiem, tak by nic z zewnątrz nie uszkodzić. A tu się nie patyczkowałem, wsadziłem paluchy tam gdzie nacięcia wskazywały, swoją drogą, miłe uczucie, bo i tak kartonik miał zaraz wylądować w koszu. I wylądował, ale wcześniej trzeba jednak było pstryknąć fotkę do recenzji, której to recenzji w ogóle wcześniej nie planowałem.

Szata graficzna pudełka, jak to w zestawach superhero, całkiem przyjemna. Warto zauważyć, że mimo tego, że zestaw zawiera trzy minifigurki, na to głównym zdjęciu wyeksponowane są tylko dwie. W sumie logiczne, trzecia siedzi w pojeździe, ale z marketingowego punktu widzenia, można było to zaplanować lepiej.

Zawartość pudełka: dwa woreczki z elementami, instrukcja oraz mały arkusik naklejek.


Trzy świetne minifigurki, po kolei: tytułowy Aquaman czyli Arthur Curry w którego role wcielił się Jason Momoa, Księżniczka Mera którą zagrała Amber Heard oraz David Kane czyli Black Manta czyli aktor Yahya Abdul-Mateen II. Wszystkie trzy figurki zachwycają zarówno nadrukami na torsikach jak i buźkach, czy też włoskami, a w przypadku Manty: hełmem. I są warte zdobycia, choć jeżeli ktoś nie poluje na każdą możliwą wersją, to warto zaznaczyć, że Czarna Manta pojawił się już w zestawie 76027 Black Manta Deep Sea Strike różnice są jedynie w kolorze hełmu, tutaj otrzymujemy wersję czarną oraz nieco inny nadruk na torsie. Nowa wersja ewidentnie jest ładniejsza.
Aquaman także zaliczył już swoją obecność w plastikowym świecie, czy to w postaci klasycznej w trzech zestawach, czy dość zbliżonej do obecnej w zestawach 76116 Batman Batsub and the Underwater Clash i 76085 Battle of Atlantis. Szczególnie z minifigurką z tego ostatniego zestawu, dość wiele go łączy, szczególnie główka i malowane włoski.
Mera natomiast jest już całkowicie premierową minifigurką.





Budowę rozpoczynamy od przystawki w postaci podstawki, skarbów, wodorostu i rekina. Bardzo smaczne.

Główna konstrukcją jest łódź Czarnej Manty, która trzeba przyznać, prezentuje się o wiele lepiej niż świadczyło o tym pierwsze wrażenie. Konstrukcja jest całkiem zgrabna, opływowy kształt nieźle nadany, składanie przebiega bardzo przyjemnie, a do tego model jest całkiem sporych rozmiarów (około 25 x 25 cm)! Do tego nieźle uzbrojony, na dziobie posiada szybkostrzelny miotacz, a pod „płetwami” sprężynowe działka.


Oczywiście nie zabrakło kabiny.

Film był zaskoczeniem, na szczęście pozytywnym, podobna sytuacja odnosi się co do zestawu.

Minifigurki są świetne, choć dwie z nich to już odgrzewane kotlety, to jednak wciąż zachwycają. Pojazd to największe zaskoczenie, nie spodziewałem się tak przyjemnej w budowie i miłej dla oka konstrukcji, a do tego dość bawialnej. Wisienką na torcie jest rekin z maciupką podbudówką. Całość absolutnie nie jest żadnym cudem, ale warto się tym zestawem zainteresować, choć koniecznie należy polować na jakąś promocje, oficjalna cena jest nieco zbyt przesadzona, te parę złotych mogłoby być taniej. Tak jak film, nie mamy do czynienia z arcydziełem, ale tę chwilę doskonałej zabawy zapewni.
Read Full Post »