Feeds:
Wpisy
Komentarze

Posts Tagged ‘Justice League’

Wracam do cyklu filmów superbohaterskich, który z czasem przeistoczył się także w cykl o filmach ogólno-komiksowych. Od ostatnich notek minęło trochę czasu, jednak wciąż coś tam w tym temacie wyszukiwałem i nie uwierzycie, ile tych filmów jest! Będzie co oglądać i o czym pisać! Natomiast dzisiaj chciałbym zamknąć temat superhero, tj podsumować lata 2016-2017. Podobna notka była już na początku 2016 roku, niniejsza to jest rozwinięcie i oczywiście uzupełnienie, wszak dużo się wtedy działo w kinie Super Przygody!

Kino Super Przygody
czyli Superbohaterowie na ekranie
zmiany w latach 2016-2017

Początek 2016 roku zapowiadał naprawdę spore wydarzenia! Marvel Cinematic Universe z hukiem wchodzi w trzecią fazę, dodatkowo nawiązując współpracę z Sony, co spowodowało piska zachwytu wśród wszystkich miłośników Pajączka. Warner Bros. postanawia wreszcie wykorzystać potencjał konkurencyjnego dla Marvela świata DC i wyraźnie zarysować swoje filmowe uniwersum, oficjalnie pierwotnie nazwane DC Extended Universe. Jednak z czasem coś zaczęło się rozmywać, a i sama nazwa przestała funkcjonować. 20th Century Fox szykuje nowych X-menów, a przy okazji ma w planach sporo projektów. Na wielki ekran mają powrócić klasyki takie jak Żółwie, Transformersy oraz Power Rangers! Zapowiada się soczyście.

W niniejszym zestawieniu, które obejmuje lata 2016-2017, przy każdym filmie umieściłem dodatkowe informacje o studiu, restrykcje wiekowe oraz o budżecie i wyniku z Box Office’u. Warto zaznaczyć, że czasem wyniki finansowe mogą zaskoczyć, a często film, który ogólnie uznawany jest za porażkę, zarabia całkiem zgrabną kwotę. Przypominam, że zarobek zaczyna się nie wtedy, gdy zwróci się budżet! Sam budżet należy pomnożyć przynajmniej dwukrotnie, a w niektórych przypadkach nawet i więcej razy. Wynika z marż kin, różnych dokrętek, niekiedy bardzo drogich kampanii promocyjnych.

Deadpool
Fox | R | $58 | $783

Filmy spod znaku Super Hero zazwyczaj przeznaczone są do nastoletniego widza, aczkolwiek oczywiście twórcy starają się, by także Ci nieco starsi wiekiem czerpali przyjemność z seansu. Filmy przeznaczone tylko dla widza dorosłego niestety bywały rzadkością, a jak już się pojawiały, to nie osiągały zadowalających wyników finansowych. Tak było choćby z obrazami Punisher War Zone czy Dredd. Stąd też kolejny film skierowany tylko do widza dorosłego wydawał się sporym ryzykiem dla producentów. Ale jak widać, widownia najwidoczniej dorośleje, i obecnie pełnoletni nastolatkowie sprzed lat nadal pamiętają i lubią Trykociarzy. Deadpool o budżecie jak na takie kino dość niskim, gdyż film kosztował niecałe 60 milionów dolarów, w Box Office osiągnął wynik prawie 800 milionów! Bez wątpienia tak rewelacyjny wynik finansowy należy traktować nie tylko jako sukces dla producentów, ale też widzów, oczywiście tych starszych. Nie oznacza to, że nagle produkcje dla dorosłych zaczną pojawiać się jak grzyby po deszczu, ale istnieje realna szansa, że producenci przy pewnych obrazach (jak np.: kolejny film z Rosomakiem) zastanowią się, czy nie opłacałoby się zrobić widowiska nieco w poważniejszym tonie. Poważniejszym, jeżeli chodzi o środki artystyczne i tematykę, bo powaga w samym filmie wcale nie jest niezbędna, co zresztą dokładnie ukazał sam Deadpool, wypełniony wprost humorem, nierzadko niskiego poziomu, ale też bawiący się konwenansami, łamiący czwartą ścianę, i zupełnie nie traktujący siebie poważnie. I widzowie to kupili! Aha, w tytułowej roli wystąpił Ryan Reynolds, którego zapewne doskonale pamiętacie z Bladea 3, Zielonej Latarni, czy X-Men Origins Wolverine, gdzie zresztą wcielił się także w postać Deadpoola. Ale spokojnie, o tamtym filmie nawet twórcy chcą zapomnieć, więc nie ma co szukać nawiązań czy połączeń… W filmie pojawiają się także mutanci, co jednoznacznie określa powiązanie powiązanie postaci Deadpoola do tego uniwersum, mimo że sam Deadpool tak naprawdę mutantem nie jest. Ale to już wynika z zawirowań z prawami autorskimi.

(2016) Deadpool

 

Batman v Superman: Dawn of Justice
Warner Bros. | PG-13 | $250 | $873

Batman v Superman: Dawn of Justice kontynuuje wątki z Man of Steel z 2013 roku, stąd też wraca część obsady w tym Henry Cavill jako Superman czy Amy Adams jako Lois Lane. Oprócz tego otrzymujemy całkiem nowego Batmana w którego wciela się niegdysiejszy Daredevil, czyli Ben Affleck. Gal Gadot jako Wonder Woman otrzymuje sporo czasu na ekranie, choć potencjał jej postaci nie jest w pełni wykorzystany, a Jason Momoa jako Aquaman, Ray Fisher jako Cyborg i Ezra Miller jako Flash pojawiają się tylko jako swoista zapowiedź przyszłych produkcji. Reszta obsady to m.in Laurence Fishburne jako Perry White, Jeremy Irons jako Alfred Pennyworth, Holly Hunter jako Senator Finch oraz Jesse Eisenberg jako Lex Luthor. Aktorzy wypadają różnie, ale większość sprawdza się bardzo dobrze, szczególnie pozytywnie zaskakuje Ben Affleck i rewelacyjny Jeremy Irons. Amy Adams wreszcie da się lubić jako Lois, natomiast Lex jest mocno irytujący i zbyt przerysowany, ale to już wina bardziej scenariusza i interpretacji postaci niż gry aktorskiej.

Zaraz po premierze film został wręcz zgnieciony przez krytykę, jednak przeciwnie niż w przypadku Fantastycznej Czwórki, nagle pojawiły się głosy sprzeciwu. W sieci zawrzało, i doszło do swoistej wojny między krytykami i widzami, gdzie Ci drudzy zaczęli bronić filmu i wręcz podważać kompetencje osób piszących recenzje! Widzowie zapomnieli, że w obecnych czasach funkcja krytyka nieco się rozmyła, i recenzje często piszą także zwykli widzowie, którzy prowadzą swoje blogi czy kanały na YT. Tak więc, paradoksalnie, otrzymaliśmy swoistą Wojnę Domową!
Film zarobił przyzwoite pieniądze, choć producenci najwidoczniej oczekiwali czegoś więcej, tym bardziej, że Batman v Superman jest dopiero drugim filmem w DC Extended Universe i jednym z jego zadań była zapowiedź kolejnych widowisk. Na szczęście Warner Bros. wreszcie zainteresował się mocniej tematem i rozpoczęto przetasowania, zmiany i porządki, co być może zaowocuje jeszcze lepszymi filmami na przyszłość. Właśnie, jak naczytaliście się głupich recenzji, które albo mieszają film z błotem, albo wychwalają go pod niebiosa, to nie traktujcie ich poważnie. Najlepiej przekonajcie się sami, gdyż Batman v Superman: Dawn of Justice to jednak film który posiada wiele bardzo dobrych momentów, jednocześnie straszy także wieloma głupotami, począwszy od formy zgrywania danych, poprzez nie do końca uzasadnione poświecenie i niektóre motywy, kończąc na słynnym imieniu. To taki średniak, ale z tych, które warto obejrzeć i samemu sobie wyrobić zdanie.

(2016) Batman v Superman Dawn of Justice

 

Captain America: Civil War
Buena Vista | PG-13 | $250 | $1153

Czym Captain America: Civil War jest lepszy od potyczki Batmana i Supermana? Po prostu twórcy z Marvel Studios doskonale wiedzą, jak klecić wielkie kinowe hity, i mają na to gotowe przepisy. I owszem, otrzymujemy kolejny wielki hit, który ogląda się wręcz doskonale, acz film pełen jest głupot i nielogiczności scenariuszowych, a sama Wojna Domowa, czy też Wojna Bohaterów, przeradza się w nieco wymuszone „lanie się po pyskach”. Na szczęście najwidoczniej sami twórcy zdawali sobie z tego sprawę, stąd też wiele momentów pozwalających widzowi nabrać dystansu do rozgrywanych na ekranie wydarzeń. Ba! Nawet postacie w pewnym momencie nawiązują do bezsensowności wydarzeń! Oprócz śmietanki bohaterów znanych doskonale ze wcześniejszych filmów Marvel Cinematic Universe, pojawiają się także prawdziwa perełka, czyli Spider-man (Tom Holland), jako wynik porozumienia między Disneyem a Sony! Główny zły, Zemo, tak naprawdę nie gra w tym filmie pierwszych skrzypiec, i w takiej roli wypada bardzo dobrze. Film okazał się wielkim hitem, co tylko ugruntowało pozycje Marvela na wielkim ekranie.

(2016) Captain America Civil War

 

X-Men: Apocalypse
Fox | PG-13 | $178 | $543

W X-Men: Apocalypse ponownie na krześle reżysera zasiada Bryan Singer, co niekoniecznie należy uznać za zaletę. Film pełen jest sprzeczności, wizualnie robi wrażenie, także wiele postaci, szczególnie młodych mutantów, wypada bardzo dobrze. Tye Sheridan jako Cyclops, Kodi Smit-McPhee jako Nightcrawler a przede wszystkim Evan Peters jako Quicksilver brylują na ekranie. James McAvoy w roli profesora i Michael Fassbender w roli Magneto maja zarówno mocniejsze jak i słabsze momenty. Polskojęzyczne wstawki Erika są ciekawostką, i wypadają niestety mocno średnio. Sophie Turner jako Jean Grey irytuje, a Jennifer Lawrence w roli Mystique ewidentnie na planie jest tylko dla kasy. Słabo niestety także wypada główny zły, czyli tytułowy Apocalypse. Jest postacią nieprzekonująca, słabo napisaną, z denerwującym głosikiem, rzucającą oklepane teksty i ze słabo umotywowanymi zamiarami. Ewidentnie ciała dał tutaj scenariusz, który straszy także w paru innych miejscach. Jednocześnie film ogląda się bardzo dobrze, ogromne wrażenie robią efekty specjalne, nagromadzenie wątków i postaci może jednak nieco zmęczyć. Mocno przez to wskazana jest znajomość wcześniejszych filmów z serii. Ogólnie, źle nie jest, ale saga X-men wyraźnie potrzebuje znacznego odświeżenia.

(2016) X-Men Apocalypse

 

Teenage Mutant Ninja Turtles 2: Out of the Shadows
Paramount | PG-13 | $135 | $245

Wyjście z cienia” to bezpośrednia kontynuacja filmu o żółwiach z 2014 roku. Niestety, skrojona w podobny sposób, co nie do końca się sprawdziło, i odbiło na słabych wynikach finansowych. Oprócz idiotyzmów scenariuszowych i nielogiczności film na szczęście posiada także mocniejsze akcenty jak choćby Bebop i Rocksteady. Ta dwójka odstawia na ekranie niezłe motywy! Oko cieszą udane efekty specjalne oraz oczywiście Megan Fox w roli April O’Neil, a jej scena pochodu z przebieranką może świadczyć o całym filmie: jest płytko i bzdurnie, ale ogląda się przyjmie!

(2016) Teenage Mutant Ninja Turtles Out of the Shadows

 

Suicide Squad
Warner Bros. | PG-13 | $175 | $746

Suicide Squad od pierwszych trailerów, genialnie zmontowanych i wykorzystujących rewelacyjne kawałki muzyczne, wprost zachwycał i spowodował, że film stał się dla wielu osób wielce wyczekiwany. Niestety, im bliżej premiery coraz bardziej coś zgrzytało. Nagle pojawiły się dokrętki, ponowne montowanie, dodawanie na siłę humoru. I wyszedł jeden wielki teledysk, a film zebrał spore cięgi. Czy słusznie? Z pewnością nie jest to taki Legion jaki wielu z nas sobie wymarzyło, a wstawki z Batmanem i Jokerem ewidentnie zostały zastosowane nieco na siłę. Scenariusz w wielu momentach nawala, ale to wciąż film z nurtu superbohaterskiego kina, i jako taki, ogląda się go całkiem nieźle. Przyzwoicie wypada sama ekipa. Will Smith jako Deadshot, Joel Kinnaman jako Rick Flag, Jai Courtney jako Kapitan Boomerang, Jay Hernandez jako Diablo, Adewale Akinnuoye-Agbaje jako Killer Croc oraz Karen Fukuhara jako Katana to postacie barwne i widać między nimi chemię. Szkoda tylko, że poświęcono każdemu z osobna nieco zbyt mało miejsca ekranowego. Oczywiście nie można zapomnieć o zjawiskowej Margot Robbie czyli Harley Quinn, choćby tylko dla niej warto sięgnąć po ten film!

(2016) Suicide Squad

 

Doctor Strange
Buena Vista | PG-13 | $165 | $677

Kolejny „orgin” kolejnej postaci z uniwersum Marvela. Tyle że Disney wie jak to robić, i także w tym przypadku, ta sztuka udała się nad wyraz dobrze. Benedict Cumberbatch, znany doskonale z serialu Sherlock trochę martwił w tytułowej roli, na szczęście po premierze okazało się, że wypadł w nowym wcieleniu wprost genialnie! Także nieszablonowa Tilda Swinton skutecznie przyciąga na ekranie wzrok. Całość przepełniona jest niesamowitymi efektami specjalnymi i dość ciekawym rozwiązaniem całego konfliktu, choć scenariusz raczej należy zaliczyć do sztampowych.

(2016) Doctor Strange c2

Rok 2017

 

Logan
Fox | R | $97 | $616

Kategoria R i film pod pewnymi względami dość kameralny, choć niepozbawiony widowiskowych scen. Mimo, że nie wszystko zagrało tak jak powinno, a w scenariuszu znalazło się parę ewidentnych baboli, to jednak otrzymaliśmy godne pożegnanie z postacią, w która przez lata wcielał się z powodzeniem Hugh Jackman. Oczywiście nie należy zapomnieć o postaci Profesora, z która to także w tym obrazie rozliczył się genialny Patrick Stewart. A dwóm nestorom towarzyszy młoda krew, czyli niesamowita Dafne Keen w roli Laury. Logan skutecznie zmył niesmak, jaki mieliśmy po dwóch wcześniejszych filmach z Rosomakiem, seans obowiązkowy nie tylko dla miłośników kina Superbohaterskiego.

(2017) Logan

 

Guardians of the Galaxy Vol. 2
Buena Vista | PG-13 | $200 | $863

Pierwsza część Strażników Galaktyki okazała się niesamowitym hitem, nic więc dziwnego, że kontynuacją zajął się także James Gunn. I otrzymujemy niesamowitą przysłowiową jazdę bez trzymanki, która niestety momentami nieco męczy przeładowaniem efektów specjalnych Po prostu świetna zabawa, szczególnie na sali kinowej. Takie filmy doskonale ogląda się na dużym ekranie i z odpowiednim nagłośnieniem! Obsada, w większości znana z wcześniejszej części, oraz uzupełniona przez parę nowych nazwisk, stanęła na wysokości zadania.

(2017) Guardians of the Galaxy Vol2

 

Spider-Man: Homecoming
Sony/Columbia | PG-13 | $175 | $880

Kolejne podejście do tematu Pajączka i kolejny swoisty restart na dużym ekranie. Jednocześnie Sony, właściciel praw do postaci, nawiązał współprace z Disneyem, i stąd Pajączek zaznaczył już swoja obecność w Wojnie Domowej, natomiast w Homecoming ważną rolę odgrywa Tony Stark czyli sam Iron Man. Scenariusz jak zwykle nie jest pozbawiony większych i mniejszych głupotek, ale całość wypada nadspodziewanie dobrze, a film ogląda się z prawdziwą przyjemnością. Michael Keaton w roli Vulture’a to nie tylko bardzo dobra kreacja, ale też swoisty hołd do wcześniejszych komiksowych kreacji aktora. Disney ma po prostu doskonałą rękę do postaci Supertrykociarzy.

(2017) Spider-Man Homecoming

 

Thor: Ragnarok
Buena Vista | PG-13 | $180 | $851

Disney to ogromna korporacja, która rządzi się twardymi prawami. Jednak zasługują na podziw, choćby z powodu dość ryzykownych decyzji. Podobnie jak w przypadku Guardians of the Galaxy, realizacje trzeciej części Thora przyznano reżyserowi oryginalnemu i o uznanej renomie, ale pracującemu dotychczas tylko przy niskobudżetowych filmach. A tu nagle powierza mu się widowisko kosztujące 180 milionów dolarów! Ryzyko jednak się opłaciło, a Taika Waititi dokonał niesamowitej rzeczy! Powstał film, na którym doskonale bawi się od samego początku aż do napisów końcowych, a na usta przez większość czasu pojawia się niewymuszony, naturalny uśmiech. Po wyjściu z kina od razu odczuwa się ochotę, by zakupić bilet na kolejny seans i powtórzyć tę niesamowitą jazdę bez trzymanki! Idealnie sprawdziła się obsada: Chris Hemsworth jako Thor, Tom Hiddleston jako Loki, Cate Blanchett jako Hela, Jeff Goldblum jako Grandmaster, Mark Ruffalo jako Hulk, Karl Urban jako Skurge oraz Tessa Thompson jako Walkiria odstawiają wprost niesamowite widowisko.

(2017) Thor Ragnarok

 

The Lego Batman Movie
Warner Bros. | PG | $80 | $311

Postacie z DC niezbyt dobrze radzą sobie na dużym ekranie, paradoksalnie jednym z lepszych filmów w tym temacie w ostatnich latach okazała się animacja i to złożona z klocków LEGO. The Lego Batman Movie to szalona jazda wykorzystująca nie tylko potencjał postaci, ale też możliwości samych klocków: otrzymujemy więc zatrzęsienie pojazdów, postaci, nawiązań oraz smaczków. Powstało przyjemne widowisko nie tylko dla miłośników Gacka. A po seansie możemy udać się do sklepu zabawkowego i kupić jakiś zestaw, który chwilę wcześniej widzieliśmy na ekranie.

(2017) The Lego Batman Movie

 

Wonder Woman
Warner Bros. | PG-13 | $149 | $821

W Wonder Woman niewiele osób wierzyło przed premierą, tym bardziej, że zła passa DC wciąż dawała o sobie znać. I nagle wielkie zaskoczenie, po premierze posypały się głosy zachwytu, i to zarówno od widzów jak i krytyków! Gal Gadot jest marną aktorką, ale w roli zjawiskowej Wonder Woman wypadał wprost rewelacyjnie! Słusznie zebrała głosy zachwytów, oczywiście także od męskiej części widowni. Dla pań natomiast na ekranie prężył się Chris Pine, czyli Steve Trevor. Patty Jenkins zasiadająca na stołku reżysera stworzyła opowieść godną trzeciej najbardziej rozpoznawalnej postaci z Uniwersum DC. I tylko szkoda, że ani Superman ani Batman coś obecnie nie mogą doczekać się godnego ich postaci widowiska.

(2017) Wonder Woman

 

Justice League
Warner Bros. | PG-13 | ponad $300 | $655

To co się wydarzyło przy okazji tego filmu wydaje się wprost niesamowite. Film Justice League miał ukazywać przygody tak znakomitych postaci jak Superman, Batman oraz Wonder Woman. Cała trójka jest nie tylko doskonale znana z kart komiksów, ale też od lat mocno zakorzeniona w popkulturze i rozpoznawalna nawet dla osób nieznających ich komiksowych pierwowzorów! W postaciach tych tkwi wprost niesamowity potencjał, a stworzenie wysokobudżetowego widowiska które z automatu stałoby się ogromnym hitem wydawałoby się zwykłą formalnością. Dobrze wypadła obsada: Ben Affleck jako Batman czy Henry Cavill jako Superman sprawdzili się, Gal Gadot to natomiast urodzona Wonder Woman. Także Aquaman czyli Jason Momoa, Ezra Miller jako Flash i Ray Fisher w roli Cyborga nie zawiedli. Jednak i tak coś poszło nie tak. Już podczas produkcji dochodziły głosy o problemach na planie, w końcu na stołku reżysera Zack Snyder został zastąpiony przez Jossa Whedona, nastąpiło wiele niezwykle kosztownych dokrętek, a sam budżet w końcu przekroczył 200 milionów dolarów i tak naprawdę nie wiadomo, ile w sumie film kosztował. Po premierze film nie został zmieszany z błotem, jednak głosy zarówno fanów jak i krytyków nie były zbyt przychylne. Owszem, są mocniejsze momenty, jak choćby obsada, ale na pozostałych polach mocno czegoś zabrakło. Do tego najwidoczniej widzowie mieli dość, i nawet sukces Wonder Woman nie zmył złego wrażenia po Suicide Squad i Batman v Superman. Film który powinien być ogromnym hitem, wykorzystujący tak rozpoznawalne postacie okazał się porażką. Zapewne w Warner Bros. zagrzmiało, a zmiany w podejściu wydawały się nieuniknione.

(2017) Justice League

 

Atomic Blonde
Focus Features | R | $30 | $95

W 2014 roku ukazał się John Wick, który zdobył przychylność zarówno widzów jak i krytyków. Za reżyserię odpowiadał David Leitch oraz Chad Stahelski. Drogi tych panów się rozeszły, Chad zajął się drugą częścią Wicka, natomiast David nakręcił Atomic Blonde, scenariuszowo oparty na komiksie The Coldest City. Otrzymaliśmy film pełen akcji, bardzo sprawnie zrealizowany i praktycznie nieustannie trzymający widza w napięciu. Nie jest to hit, ale przyzwoite kino sensacyjne, z Charlize Theron w głównej roli, której partneruje James McAvoy. A na deser Sofia Boutella, John Goodman i Toby Jones. Kolejnym filmem który reżyseruje David Leitch jest Deadpool 2. Wszystko pozostaje w rodzinie.

(2017) Atomic Blonde

 

Power Rangers
Lionsgate | PG-13 | $100 | $142

Próba odświeżenia marki Power Rangers, niestety, nieudana. Film okazał się spora klapą, więc temat umarł, zanim dobrze się rozpoczął. Tylko dla fanów, a i oni nie będą zadowoleni…

(2017) Power Rangers

 

Transformers: The Last Knight
Paramount | PG-13 | $217 | $605

Piąty film z serii Transformers jest widowiskiem niezwykłym. Ciężkostrawnym, na którym trudno wysiedzieć do końca, z prymitywnym humorem i wieloma bezsensownymi scenami. Do tego zjechany przez krytykę i niby bojkotowany przez widzów. A jednocześnie przyniósł ponad 600 milionów dolarów! Co się na tym świecie dzieje? Prywatnie, mimo trzech podejść, nie byłem w stanie dotrwać do końca… Obecnie wiadomo już, że studio zdecydowało się na zmiany i marka Transformers ma doczekać się odświeżenia.

(2017) Transformers The Last Knight

 

Ghost in the Shell
Paramount | PG-13 | $110 | $169

Ghost in the Shell to adaptacja kultowej mangi, na podstawie której powstały równie kultowe anime i animowany serial. Film już podczas produkcji budził kontrowersje, spotęgowane do tego jeszcze faktem obsadzenia w głównej roli Scarlett Johansson. Na szczęście wyszło całkiem zgrabne widowisko, które naprawdę ogląda się bardzo dobrze. Jednocześnie film okazał się finansową klapą. Dlaczego takie Transformersy zbierają taką rzeszę widzów, a pod wieloma względami lepszy Ghost in the Shell przyciąga o wiele mniej widzów? Smutne.

(2017) Ghost in the Shell

 

Kingsman: The Golden Circle
Fox | R | $104 | $407

Kontynuacja pierwszej części, to to samo co w jedynce, tyle że więcej, bardziej dynamicznie i z większym rozmachem. I na dłuższą metę to nieco meczy, co nie zmienia faktu, że na ekranie dzieje się, oj dzieje. Choć niektóre rozwiązania są albo głupie, albo nielogiczne, albo irytujące. Ale w sumie jedynka też tak miała… Na trojkę jakoś specjalnie nie czekam.

(2017) Kingsman The Golden Circle

Valerian and the City of a Thousand Planets
STX Entertainment | PG-13 | $177 | $225

Początek jest obiecujący, na ekranie pojawia się Ruther Hauer, a w tle obserwujemy rozrost stacji kosmicznej i dołączanie się kolejnych wpierw ziemskich nacji, a później kosmicznych ras. Ogląda się to wyśmienicie, a chwilę później poznajemy naszych głównych bohaterów, i cały czar pryska jak bańka mydlana. Owszem, decyzje kastingowe już od pierwszych chwil po ich ogłoszeniu budziły mieszane uczucia, ale do końca każdy chyba wierzył, że jednak coś z tego będzie. Cara Delevingne jako Laureline nawet ujdzie, choć daleko jej do uroku komiksowego pierwowzoru. Dane DeHaan jako Valerian to niestety pomyłka. I niby maja się ku sobie, ale na ekranie wygląda to wręcz tragicznie! Do tego reżyser, utytułowany Luc Besson, ewidentnie chciał do filmu upchać co tylko się dało i nieco przedobrzył. Wyszła papka i orgia efektów specjalnych, które owszem, stoją na wysokim poziomie, ale w końcu meczą, a często ich zastosowanie to sztuka dla sztuki. Film okazał się wielką klapa finansową, a wielka szkoda, gdyż była szansa na wspaniały filmowy cykl.

(2017) Valerian and the City of a Thousand Planets

 

Smurfs: The Lost Village
Sony / Columbia | PG | $60 | $197

Smerfy w wydaniu aktorskim zupełnie nie zachwycały, na szczęście więc najnowszy obraz został zrealizowany jako już klasyczna animacja, choć oczywiście wypełniona efektami komputerowymi. Ale wyszło to tylko na zdrowie, Smerfy wreszcie znowu bawią i cieszą, i mimo paru dość kontrowersyjnych decyzji, czy to odnośnie charakterów postaci czy samych wydarzeń, warto po tę animacje sięgnąć. Szczególnie z dzieciakami.

(2017) Smurfs The Lost Village

 

Professor Marston and the Wonder Women
Annapurna Pictures | R | ? | $1.5

William Moulton Marston był psychologiem, zwolennikiem feminizmu, wynalazcą wariografu, mieszkał z dwoma kobietami, i lubił rożne praktyki seksualne. A przy tym stworzył postać Wonder Woman. Professor Marston and the Wonder Women to film biograficzny opowiadający w całkiem zgrabny sposób i z niezłą obsadą te wydarzenia. Warto od razu zaznaczyć, że historię tę możemy także poznać z drugiego odcinka serialu Robert Kirkman: Nieznana historia komiksu, przedstawiona w formie dokumentu, ale ze wstawkami z żywymi aktorami. Zresztą serial Nieznana historia komiksu jak najbardziej gorąco polecam, ale o nim więcej przy innej okazji.

(2017) Professor Marston and the Wonder Women

 

Zashchitniki – Guardians

Na koniec superbohaterowie ze wschodu, czyli swoista podróbka Avengers. Jako ciekawostka, obejrzeć można, ale tylko dla miłośników gatunku.

(2017) Guardians

Koniec 2017 roku przyniósł informacje o zmianach w podejściu studia Warner Bros. do kina superbohaterskiego, niestety na obecną chwile nic z tego póki co nie wynika, a kolejne plotki czy informacje nie zwiastują niestety poprawy na lepsze. To niesamowite, że studio podchodzi do tego tematu z taką ignorancją, w końcu to ich pieniądze i praktycznie idealna maszynka do zarabiania, która nie działa tak jak powinna.

Jednak największym wydarzeniem w temacie jest przejęcie studia Fox przez koncern Disneya. Wiąże się to z powrotem Mutantów do domu, jednak są oni tylko ułamkiem umowy opiewającej na zdobyciu przez Disneya także praw do wielu innych marek i aktywów. Umowa została już klepnięta, jednak wciąż jeszcze nie jest sfinalizowana, obecnie jest sprawdzane, czy jest zgodna z prawem, wszak spowoduje, że już potężne studio Disneya stanie się jeszcze większym koncernem medialnym. A to może być już niebezpieczne.

Zobaczymy co przyniesie przyszłość. Rok 2018 ledwo się rozpoczął, a już przyniósł sporo zaskoczeń.

Wcześniejsze części:
Początek: 1940 – 1966
Superman ratuje świat: 1975 – 1988
Gotycki świat Batmana: 1989 – 1998
Nadchodzą mutanci!: 2000 – 2007
Marvel Cinematic Universe: 2008 – 2015 część 1
Marvel Cinematic Universe: 2008 – 2015 część 2
trykociarze z nieco innej perspektywy
Prawdziwi Bohaterowie
Filmowe adaptacje komiksów część 1
Filmowe adaptacje komiksów część 2

Read Full Post »

W 2017 roku nasze portfele zaatakowało Odrodzenie, czyli ponowne odświerzenie Uniwersum DC, zarówno przez fanów jak i krytyków uznane za niezwykle udane. Co nieco zmyło nieco głosów niezadowolenia w stosunku do New 52, czyli wcześniejszego lekkiego restartu, u nas określanego jako Nowe DC Comics. Oczywiście absolutnie nie należny nic tutaj szufladkować, nie każda historia z Odrodzenia jest arcydziełem, i nie wszystko co miało do zaoferowania New 52 jest „be”. Jak zwykle, wszędzie znajda się tytuły lepsze, grosze i oczywiście pojawia się mnóstwo przeciętniaków.

Ciekawie wygląda w naszym kraju forma wydawnicza Uniwersum DC. Prawa do ich komiksów posiada wydawnictwo Egmont, a serie z New 52 otrzymywaliśmy w edycjach „na bogato”. Twarde oprawy, dość grube tomy, sporo dodatków. Co pociągało także za sobą niemałe ceny za poszczególne tomy. Niedawno w takiej formie ukazał się ostatni tom serii Harley Quinn, który na ten moment kończy edycje New 52 na naszym rynku, choć niewykluczone, że coś tam kiedyś z tych czasów się u nas ukaże.

Odrodzenie wydawane jest w formie nieco bardziej budżetowej. Mniej dodatków (aczkolwiek często coś w poszczególnych tomikach znajdziemy), cieńsze tomy, miękka oprawa. I niższa cena. Jak mam być szczery, dla mnie prywatnie taka forma jest o wiele lepsza, tym bardziej, że rożnych tytułów ukazuje się całkiem sporo, i kosztem twardych opraw wolę zainwestować pieniążki w dodatkowy tomik. A i miejsca na półce zajmie to mniej, a miejsce przy obecnym komiksowym urodzaju jest na wagę złota.

Uniwersum DC odrodzenie 05

O samym Odrodzeniu już na blogu nie tak dawno pisałem w notce DC Rebirth czyli Odrodzenie w natarciu, dzisiaj, pod koniec roku, chciałbym szybko rzucić okiem, co też Egmont nam zaserwował w tym temacie. A jest tego naprawdę sporo, i przyznam Wam się, że większość nadal zalega u mnie na przysłowiowej „kupce wstydu”. Dlatego też nie jest to recenzja, a jedynie przegląd i małe usystematyzowanie, tak by łatwiej było się w tym wszystkim połapać.

W kioskach i salonikach możecie znaleźć magazyn „Uniwersum DC Odrodzenie„, określany jako „komiks dla fanów superbohaterów DC„. Magazyn liczy 52 strony, a w środku znajdziemy krótki artykuł o Odrodzeniu, parę przeciętnych plakatów oraz dwie historyjki komiksowe, które, uwaga, są powieleniem historii zawartych w opublikowanych tomikach Liga Sprawiedliwości Tom 1 i Batman Tom 1! Tak więc magazyn ten raczej trudno komukolwiek polecić. Jest to zwykła reklamówka i niestety nic więcej. A szkoda, gdyż można było pokusić o lepsze przedstawienie serii, artykuły, dodać komiksy nie będące powieleniem tych z tomików. Jak chcecie spróbować Odrodzenia, to lepiej dołożyć parę złotych i zakupić którykolwiek z tomików.

Uniwersum DC odrodzenie 01

Natomiast sam wstęp do Odrodzenia, czyli jak to się zaczęło, znajdziemy w albumie o jakże oryginalnym tytule „Uniwersum DC Odrodzenie” wydanym w ramach serii DC Deluxe. Czyli otrzymujemy powiększony format, twarda oprawę i ledwie 100 stron, w tym parę okładek, przypisy i dodatki. Do tego dobrze byłoby znać Flashpoint, wydany zresztą w naszym kraju także w ramach serii DC Deluxe.

Uniwersum DC Odrodzenie 05
A dla lubiących restarty jest jeszcze kryzys, choć to lektura obecnie niełatwa i raczej dla początkujących niezalecana.

Warto natomiast bezwzględnie zainteresować się dwoma albumami oznaczonymi jako Droga do Odrodzenia, w których to pierwsze skrzypce gra Superman. I to niejeden. Nie są to arcydzieła, ale oba albumy to przyjemna lektura, choć niestety widać momentami pośpiech i kombinacje w scenariuszu, by jak najszybciej przejść z New 52 do Odrodzenia. Uwaga, należy czytać najpierw Superman: Lois & Clark, a dopiero później Ostatnie dni Supermana. Przykładowe strony znajdziecie w linkowanej już wcześniejszej notce. W ramach już pełnoprawnego odrodzenia, losy Supermana możemy śledzić w dwóch seriach, obie są całkiem przyzwoicie oceniane, i często jest podkreślany powrót do klimatu opowieści z tych czasów, jak u nas startowało wydawnictwo Tm-Semic. Co prywatnie uważam za plus.

Superman: Lois & Clark
Ostatnie dni Supermana
Superman Tom 1: Syn Supermana (Superman 1-6, Superman: Rebirth)
Superman Action Comics Tom 1: Ścieżka zagłady (Action Comics 957-962)

Uniwersum DC odrodzenie 02

Batman zawsze dobrze się sprzedaje, u nas w kraju także, nic więc dziwnego, że Gacka otrzymujemy całkiem sporo. I jest rożnie, taki na ten przykład Batman ze scenariuszem Toma Kinga podobno nieco zawodzi, choć absolutnie nie jest zły! Po prostu po Kingu, i tego co zrobił w serii Vision ze studia Marvela (seria póki co nie została wydana u nas), chyba wszyscy mieli niebotyczne oczekiwania. All Star Batman to Scott Snyder i John Romita Jr, więc jak lubicie jego rysunki, to lektura obowiązkowa. Tym bardziej, że scenariusz daje radę. Batman z własną drużyną to Detective Comics, czyli mało tu detektywistycznych motywów, a sporo najróżniejszych postaci. Ale wszystko na plus. Noc ludzi potworów to nie pierwszy numer, a crossover między Nietoperzowymi tytułami. Nightwing zbiera przyzwoite recenzje, o wiele słabiej jest podobno w Suicide Squad. Natomiast Harley Quinn stoi nieco na uboczu i to bezpośrednia kontynuacja przygód tej bohaterki z New52. Mamy więc głupkowaty i momentami abstrakcyjny humor, seksistowskie żarty oraz, piękne rysunki. Trzeba lubić. Ja polecam.

Batman Tom 1: Jestem Gotham (Batman: Rebirth 1, Batman 1-6)
All Star Batman Tom 1: Mój największy wróg (All Star Batman 1-5)
Batman Detective Comics Tom 1: Powstanie Batmanów (Batman Detective Comics 934-940)
Nightwing Tom 1: Lepszy niż Batman (Nightwing: Rebirth 1 Nightwing 1-4, 7-8)
Noc ludzi potworów (Batman 7-8, Nightwing 5-6, Batman Detective Comics 941-942)
Suicide Squad Tom 1: Czarne więzienie (Suicide Squad: Rebirth 1, Suicide Squad 1-4)
Harley Quinn Tom 1: Umrzeć ze śmiechem (Harley Quinn 1-7)

Uniwersum DC odrodzenie 03

No i reszta bandy. Ogólnie, recenzje są różne, najgorzej podobno wypada Liga i Latarnik, natomiast reszta warta jest poznania. Czyli w zależności od gustów i upodobań.

Liga Sprawiedliwości Tom 1: Maszyny zagłady (Justice League: Rebirth, Justice League 1-5)
Wonder Woman Tom 1: Kłamstwa (Wonder Woman: Rebirth 1, Wonder Woman 1, 3, 5, 7, 9, 11)
Flash Tom 1: Piorun uderza dwa razy (The Flash: Rebirth 1, The Flash 1-8)
Aquaman Tom 1: Utonięcie (Aquaman: Rebirth 1, Aquaman 1-6)
Green Arrow Tom 1: Śmierć i życie Oliviera Queena (Green Arrow: Rebirth 1, Green Arrow 1-5)
Hal Jordan i Korpus Zielonych Latarni Tom 1: Prawo Sinestro (Hal Jordan and The Green Lantern Corps: Rebirth, HJaTGLC 1-7)
Nastoletni Tytani Tom 1: Damian wie lepiej (Teen Titans 1-5, Teen Titans: Rebirth 1)

Uniwersum DC odrodzenie 04

Egmont naprawdę zaszalał. Aż 15 tomów pierwszych piętnastu serii! I na deser crosover! Jest co czytać! I to otrzymujemy lektury całkiem przyzwoite, zazwyczaj lekkie i przyjemne, choć często z mocniejszymi momentami, ale takie, że idealnie pasują do konwencji Superbohaterskiej. Czas nadrabiać zaległości i walczyć z kupką wstydu!

A u Was jak wygląda Odrodzenie? Co czytacie, co polecacie, co odradzacie?

Uniwersum DC odrodzenie 06

PS. Każdy z tomów (z wyjątkiem crossovera) zawiera krótki treściwy wstęp, za który odpowiada albo Tomasz Sidorkiewicz albo Małgorzata Chudziak (Egzaltowana), czyli specjaliści w temacie. Całkiem przyjemnie się to czyta,  wstępy uzupełniają informacje na temat poszczególnych bohaterów, więc warto zapoznać się z nimi przed lekturą poszczególnych tomików.

Read Full Post »

Justice League, po wielu problemach podczas produkcji, nie zawojował ekranów kin, i zbiera może nie złe, ale mocno przeciętne oceny. Marvel robi to genialnie, choćby patrząc na ostatniego Thora, a DC nie może ogarnąć wielkiego ekranu.

A LEGO wypuszcza kolejne potworki:

LEGO BrickHeadz Wonder Woman (41599)

LEGO BrickHeadz Aquaman (41600)

LEGO BrickHeadz The Flash (41598)

LEGO BrickHeadz Cyborg (41601)

Read Full Post »

Wczoraj pojawiły się zdjęcia zestawów opartych na filmie Thor: Ragnarok, a dzisiaj możemy „podziwiać” zdjecia zestawów z Justice League. Uwaga, zdjecia pochodzą z oficjalnego katalogu, ale podobno to przeciek, a TLG nie lubi przecieków. I tak, co roku od lat ta sama sytuacja ma miejsce, zdjecia cudownie wyciekają, TLG zabrania publikacji, oczywiście stosują się do tego tylko strony które blisko z TLG współpracują, czyli zajmują się tylko klockami LEGO. A reszta internetu ma to gdzieś i publikuje co chce i jak chce. Paradoksalnie więc, najświeższe „ploteczki” na temat zestawów LEGO nie znajdziecie na stronach poświęconych LEGO. To tak, jakby ktoś pytał się, czemu lubię sobie popsioczyć na politykę TLG.

Ale wracajmy do tematu. Trzy zestawy, zdjęcia znajdziecie bez problemu czy poprzez google czy na stronach jak cosmicbooknews, comicbook i innych. Mam nadzieję, że TLG nie zabrania linkowania?

Image from cosmicbooknews

Co otrzymujemy?

76085 Battle of Atlantis
Figurki: Parademon, Atlantean Guard x2, Aquaman

Cztery ludziki i pięć słupków, TLG wzbija się na wyżyny „designu”. Zestaw tragiczny, broni się tylko kolorkami i wzorkami, ludziki w porządku. Czyli niestety standard w obecnych czasach. Gorzej, że zakup jest dość dyskusyjny, tak naprawdę mamy tu trzy rodzaje figurek, Aquaman bardzo kusi, reszta taka sobie. Trzeba będzie obadać ceny na rynku wtórnym.

76086 Knightcrawler Tunnel Attack
Figurki: Parademon x2, Batman, The Flash

Dziwaczny pojazd, który, szczególnie dzieciakom, może się podobać. Ludziki zupełnie bez rewelacji, Batman pewnie będzie nowym wzorem, ale Batmanów mieliśmy już na kopy. Flash też już był. Parademony takie sobie, przyciągają jedynie uśmiechem. Jak będzie zbyt na pojazd, można nabyć, a tak to na siłę tylko atrakcja dla kolekcjonerów każdego wzoru figurki.

76087 Flying Fox: Batman Airlift Attack
Figurki: Steppenwolf, Parademon, Parademon, Batman, Superman, Cyborg, Wonder Woman

Sporo figurek, i tak, jak widać Superman żyje. To chyba nie zaskoczenie, że ta postać powróci, w tej czy innej formie. Zack Snyder położył niestety ten motyw na całego. A co w zestawie? Spora cena i ohydny pojazd, który w środku ma, na pierwszy rzut oka, coś w formie niezbyt udanego Batmobila. Wśród figurek wzrok szczególnie przyciąga Steppenwolf, a reszta to odgrzewane kotlety, nawet Cyborg już był. Czyli ponownie, coś dla zatwardziałych zbieraczy każdej możliwej wersji.

Oj, jest słabo. TLG coś nie idzie, zachłysnęli się swoją popularnością, sukcesami filmów, a niestety zapominają o podstawowej rzeczy, czyli udanych zestawach. A te oczywiście nadal mają w swojej ofercie, ale też ostatnio coraz więcej tu niestety produktów wyraźnie słabych i mało atrakcyjnych, do tego ewidentnie robionych tak, jakby to figurki miały je sprzedać. Można marudzić na Chińczyków, ale w tym momencie, jeżeli zaczną robić swoje zestawy, to jest duża szansa, że jeżeli TLG nie weźmie się za siebie, to dostanie porządnie po głowie od potencjalnej konkurencji.

Choć na szczęście, jeszcze do końca tak źle nie jest. O czym choćby świadczy wyciek zdjęć zestawów opartych na Ninjago The Movie. Tu naprawdę jest trochę perełek. Ale o tym może w osobnej notce?

Read Full Post »

SDCC to wielki festyn popkulturowy, więc nie ma się co dziwić, że obrodziło i zapowiedziami i nowymi teaserami / trailerami. Jak jeszcze nie widzieliście: koniecznie obejrzyjcie, jest fajnie a będzie jeszcze lepiej! Jak coś przegapiłem, podeślijcie koniecznie linka!

UPGRADE – dołożyłem trochę niezłych zapowiedzi!

Doctor Strange Official Trailer

The LEGO Batman Movie Official Comic-Con Trailer

(więcej…)

Read Full Post »

LEGO DC Comics Super Heroes – Justice League: Cosmic Clash

Read Full Post »

Superman to postać ze świata Super Herołsów, która bezsprzecznie cieszy się wręcz ogromną rozpoznawalnością, i słusznie uznawany jest za ikonę amerykańskiej popkultury XX wieku. Został stworzony przez Joe Shustera i Jerry’ego Siegela, a zadebiutował na kartach magazynu Action Comics vol. 1 nr 1, którego premiera odbyła się w czerwcu 1938 roku! Tak więc jak widać, ma już trochę latek na karku. Nic dziwnego więc, że przez ten czas uzbierało się mu trochę przygód, z którymi mogliśmy zapoznać się przede wszystkim na kartach komiksów, ale też w książkach, filmach fabularnych, serialach aktorskich no i oczywiście serialach animowanych.

Zapraszam na drugą część przeglądu (linki do wcześniejszych możecie znaleźć na końcu notki), którą w całości chciałbym poświęcić właśnie naszemu harcerzykowi. Podobnie jak w przypadku Batmana, skupię się tylko na serialach, w których pierwsze skrzypce gra Superman, na opowieści o lidze czy super przyjaciołach jeszcze przyjdzie czas. Ponownie także zwracam uwagę, że nie jest to recenzja, a jedynie dość pobieżny przegląd, którego celem jest usystematyzowanie przygód Supermana na małym ekranie. Jako że sam nie widziałem wszystkich seriali, ale co poniektóre mam zamiar sięgnąć, liczę na Wasze zdanie i opinię, piszcie co warto obejrzeć, a od czego lepiej trzymać się z daleka!

Superman w formie animowanej zadebiutował dość wcześnie, gdyż już w 1941 roku, a za jego ówczesne przygody odpowiadało kultowe obecnie Fleischer Studio. O samym studiu warto poczytać więcej, zainteresowanym historią kinematografii polecam artykuł na portalu 16 milimetrów: Awangarda na Jarmarku. „Max Fleischer’s Superman” (znany także jako „The Fleischer & Famous Superman”) to nie do końca serial, a cykl krótkometrażowych filmów animowanych, co w sumie nie ma większego znaczenia. Mimo sędziwego wieku, jakość animacji zaskakuje i to naprawdę bardzo pozytywnie, a same scenariusze, mimo że zalatują naftaliną, to momentami potrafią zadziwić. W sumie powstało 17 odcinków, każdy po mniej niż 10 minut – dla miłośników zarówno postaci Supermana jak i klasycznej animacji, pozycja wręcz obowiązkowa!

Superman, Max Fleischer's (1941-1942) cover

Superman, Max Fleischer's (1941-1942)

Superman, Max Fleischer's (1941-1942)B

Lata 60. XX wieku to wysyp wielu seriali poświęconych Superbohaterom i to zarówno ze świata DC jak i Marvela. Batman, Aquaman, Green Lanter, Teen Titans, Hawkman to tylko przykłady postaci i drużyn z DC które zawładnęły srebrnym ekranem. Oczywiście nie mogło zabraknąć tu także Supermana, który doczekał się występów w takich seriach jak „Justice League”, „The Batman / Superman Hour”, „The New Adventures Of Superman„, „The Adventures of Superboy„, „Superman / Aquaman Hour of Adventure”. Poziom seriali z tamtych lat może obecnie nieco odstraszać, a animacja wręcz śmieszy, do tego te  przyprawiające o zawrót głowy (poprzez nagłe zmiany koloru tła) i z patetycznym głosem czołówki. Jednak parę odcinków „The Adventures of Superboy” czy „The New Adventures Of Superman” warto choć z ciekawości zaliczyć, o dziwo, potrafią trzymać przyzwoity poziom i nawet nieco wyróżniają się na tle superbohaterskiej masówki z tamtych lat.

Superboy, The Adventures of (1966-1969, 34odc)

Superboy, The Adventures of (1966-1969, 34odc)B

Superman, The New Adventures Of (1966-1977, 68odc)

Superman, The New Adventures Of (1966-1977, 68odc)B

Kolejny serial z Supermanem zawitał na ekrany w 1988 roku za sprawą studia Ruby-Spears Productions. Zaledwie 13 odcinków, mimo sporych ilości niedorzeczności, nawet dzisiaj ogląda się z całkiem sporą przyjemnością, a animacja nadal cieszy oko. Nieźle prezentują się postacie, a sama Lois Lane potrafi zachwycić. Miłym dodatkiem w każdym odcinku jest wycinek „Rodzinnego albumu Kentów” czyli krótkich opowieści jak to Clark dopiero odkrywa swoje moce.

Superman Ruby-Spears (1988, 13odc) cover

Superman Ruby-Spears (1988, 13odc)

Superman Ruby-Spears (1988, 13odc)B

Superman Ruby-Spears (1988, 13odc)C

Rok 1996 zapadł każdemu miłośnikowi animowanych przygód superbohaterów w pamięci. To właśnie w tym roku rozpoczęła się emisja serialu „Superman The Animated Series” tworzonego przez ekipę odpowiedzialną za ogromny sukces „Batman: The Animated Series„. Zmiana bohatera pociągnęła za sobą zmianę klimatu, po mrocznych i momentami przygnębiających przygodach Batmana, przygody Supermana odziano w znacznie żywszą i bardziej kolorową szatę, a klimat stał się o wiele lżejszy. Sam styl animacji nie zmienił się jakoś bardzo, stąd też należy przyzwyczaić się do kwadratowej szczęki Clarka Kenta. Oczywiście za serial odpowiedzialne były osoby które doskonale znają się na swoje robocie, a do tego mają do tego „dryg”, stąd też powstało dzieło, które jak najbardziej należy obejrzeć. Całość serii, czyli 54 odcinki, to bardzo przyzwoite i przyjemne w odbiorze widowisko!

Superman The Animated Series (1996-2000, 54odc) cover

Superman The Animated Series (1996-2000, 54odc) cover2

Superman The Animated Series (1996-2000, 54odc)

Superman The Animated Series (1996-2000, 54odc)B

Po serial „Krypto the Superdog” (2005) nie odważyłem się (jeszcze) sięgnąć. Widziałem urywki. Póki co, chyba sobie daruję.

Superman Krypto the Superdog (2005–2006, 39odc) cover

Superman Krypto the Superdog (2005–2006, 39odc)

Superman Krypto the Superdog (2005–2006, 39odc)B

I tyle. W porównaniu do Mrocznego Rycerza, nasz harcerzyk nie dorobił się na koncie zbyt wiele serii, a samych odcinków także dużo nie było. Ma to swoje plusy: bez większych problemów można pokusić się na „miting” i zaliczyć większość jego przygód. Na pewno warto sięgnąć po Superman The Animated Series oraz Ruby-Spears Superman i Max Fleischer’s Superman. Dodatkowo na deser parę odcinków z lat 60. XX wieku będzie w sam raz. Jest co oglądać, a miłośnicy nie tylko Supermana mogą sięgnąć jeszcze po seriale, które skupiają się nie tylko na jednym bohaterze, ale na całej ich grupie. Ale o tym następnym razem.

Poprzednie notki z cyklu:
Superbohaterskie animowane imperium: Batman
Superbohaterskie animowane imperium (wstęp)

Read Full Post »

Już 7 maja polską premierę będzie miał film Avengers: Age of Ultron – i nie ma co ukrywać, po ostatnich sukcesach kinowych obrazów ze stajni Marvela, tytuł ten jest bez wątpienia jednym z najbardziej oczekiwanych filmów 2015 roku.

Mimo że Fantastic Four zapowiada się na syf, a Pajączkom coś nie wyszło, to obecnie reszta Marvelowskiego świata ma się wprost wyśmienicie. X-meni zachwycają, Avengers czy Strażnicy to ogromne hity, Iron-man cieszy się niesłabnącą popularnością, Zimowy Żołnierz zaskoczył rewelacyjną realizacją i nieprzeciętnym scenariuszem. Tu warto przypomnieć o pewnych zawiłościach licencyjnych, mimo że X-men, Avengers, F4 czy Spider-man pochodzą z jednego komiksowego uniwersum, to na przestrzeni lat licencje na sfilmowanie ich przygód trafiły w ręce różnych studiów filmowych. A że obecnie jest to popularny temat, nie ma się co dziwić, że prawa do wykorzystania są bacznie pilnowane…

Na tle Marvela plasuje się DC, które coś nie może wyjść na prostą. Ostatni Superman mimo że nie był (bardzo) zły, to niestety robił z widza idiotę, a Nolan swoim ostatnim Batmanem nieco popsuł doskonałe wrażenia po dwóch pierwszych częściach. O takich cudach jak Zielona Latarnia to chyba nikt nie chce obecnie pamiętać. DC się obecnie bardzo stara, ma określone plany, być może coś z tego będzie. Kiedyś.

Tak przynajmniej jest na dużym ekranie, natomiast gdy popatrzymy na nieco inny rynek, sytuacja okazuje się diametralnie odmienna. W gałęzi filmu animowanego to bezsprzecznie króluje DC!

Batman The Animated Series Vol1

Batman: The Animated Series to serial który doczekał się ponad 100 odcinków (początek emisji w 1992 roku), jednocześnie uważany jest za jedno z największych osiągnięć filmu animowanego. Rewelacyjna animacja, wspaniała muzyka, nieprzeciętna reżyseria i scenariusze nierzadko poruszające poważne i niejednoznaczne problemy. Serial ten bez wątpienia skierowany był do nieco starszych wiekiem miłośników amerykańskiej superbohaterskiej popkultury, i do dzisiaj wart jest, by poświęcić mu chwilę czasu.

Batman Mask of the Phantasm (1993)

Doskonałym nawiązaniem do serialu był pełnometrażowy film animowany Batman Mask of the Phantasm – coś co nawet dzisiaj może, i mówię to bez przesady, spowodować autentyczny opad szczęki.

Przez kolejne lata filmy animowane nawiązujące do uniwersum DC bardzo często sięgały po nieco poważniejsze pierwowzory komiksowy, dobrymi przykładami nich tutaj będą takie wspaniałe tytuły jak Batman: Year One czy The Dark Knight Returns.

Batman Year One (2011)

Batman The Dark Knight Returns (2013 DELUXE EDITION)

W uniwersum DC istnieje nie tylko Batman, i na szczęście udało się także z innymi postaciami. Justice League otrzymała swój własny, także bardzo udany, serial, i oczywiście nie obyło się bez pełnometrażowych filmów. Justice League: The New Frontier czy Justice League: Crisis on Two Earths bez wątpienia zapewnią wyborne widowisko.

Justice League - Liga Sprawiedliwych

Justice League Crisis On Two Earths (2010)

Justice League The New Frontier (2008)

Swoistym kuriozum są filmy animowane przedstawiające postacie superbohaterów jako ludziki LEGO – oczywiście wyraźne nawiązanie do LEGOwych serii i jakby nie było, reklamówka tychże produktów. Na szczęście bardzo zjadliwa i udana!

LEGO Batman The Movie (2013)

Lego DC Comics Super Heroes Justice League vs Bizarro League (2015)

Oczywiście przesadą byłoby twierdzenie, że każda animacja okraszona znaczkiem DC to ogromny hit. I tutaj pojawiały się obrazy niezbyt udane czy po prostu gorsze, jednak pewien poziom w sumie zawsze na szczęście został zachowany. I nic nie zapowiada, by było gorzej, choć DC już wykorzystało sporo ogromnych hitów z rodowodem w komiksach. Ale sporo jeszcze zostało. Animowane Długie Halloween? Oj, chciałbym to zobaczyć…

Marvel pod względem filmu animowanego już nie ma aż tak dobrej ręki jak jego główny konkurent, choć także i tutaj znajdą się obrazy warte oglądania, o ile komuś nie przeszkadzają dziwne style graficzne albo przeładowane tanim komputerowym efekciarstwem, albo okraszone zapaszkiem anime.

Marvelowi udały się przede wszystkim seriale, warto tu wspomnieć choćby o Spider-Man: The Animated Series (1994) czy X-Men: The Animated Series (1992). Kolejny serial animowany z mutantami: X-Men: Evolution (2000) nie przypadł mi do gustu, natomiast obecnie mam zamiar dać szanse Wolverine and the X-Men (2009) – zbiera całkiem niezłe recenzje.

Wolverine and the X-Men (2008)

No i sami powiedzcie, czy patrząc na taką okładkę, nie macie ochoty zanurzyć się w tym świecie:

Thor & Loki Blood Brothers (2011)

O animowanych dziełach z superbohaterami przypomniał mi GrublukTheGrim poprzez opublikowanie na swoim blogu Skrzydła Gryfów informacji o dwóch takowych produktach: Liga Sprawiedliwości: Tron Atlantydy i Liga Sprawiedliwości: Wojna. Trochę pogrzebałem, i cóż, powiedzmy, że na nowo wsiąkłem. Co prawda nie mam pojęcia kiedy na to wszystko znaleźć czas, ale zapewne od czasu do czasu postaram się, o ile będziecie mieli ochotę coś takiego poczytać, krótko naskrobać co nieco o jakimś animowanym filmie czy to z uniwersum DC czy Marvela.

Read Full Post »

Sony podzieliło się Pajączkiem, przez co połączy on swoje siły z resztą zgrai Marvela (w znaczeniu studia filmowego), więc będzie mógł sprzedać pstryczka Hulkowi, a my o kolejne filmy raczej nie mamy się co martwić. Gorzej z DC, coś im nie idzie na dużym ekranie, za to co chwilę serwują nam rewelacyjne filmy animowane. LEGO nie zasypuje gruszek w popiele i korzysta z licencji jak może, choć niestety zbyt często odnoszę wrażenie, że mogło by lepiej i ciekawiej, ale tak to już jest: dział marketingu karze zapewne iść tylko w pewniaki. Na (naszym) ryneczku komiksowym mamy Wielką Kolekcję Komiksów Marvela która niedługo osiągnie 60 numer, i wbrew pierwotnym zapowiedziom (miała liczyć właśnie 60 tomów), nie zakończy się, a będzie trwać dalej. Na chwilę obecną do 100 tomu, ale nie wykluczone, że na tym też się nie zakończy. Tak więc, mimo różnego poziomu historyjek w kolekcji, miłośnicy Marvela powinni być ukontentowani. A teraz także wyznawcy DC nie mają na co psioczyć (no może oprócz niestety cen…), a to za sprawą Egmontu, który już od dłuższego czasu ruszył z odświeżonym uniwersum w ramach linii DC New 52, a obecnie w zapowiedziach pojawiło się naprawdę sporo albumów!
Miłośnicy klasyki także będą mieli co czytać (i oglądać), a to za sprawa prawdziwych perełek w ramach DC Deluxe – autentycznie, każdy z zapowiedzianych tytułów to przysłowiowy Musisz-Mieć (i spełnione marzenia Arka)! Poniżej ulotki, notujcie daty premiery i… no cóż… rozbijajcie skarbonki…

Egmont_N52_2015-1

Egmont_N52_2015-2

Egmont_DC_DELUXE_2015-1

Egmont_DC_DELUXE_2015-2

Read Full Post »