Jak zapewne już wiecie, linia LEGO Games, oczywiście chodzi nie o gry komputerowe, ale o zestawy z mikrofigurkami jako pionkami, została zamknięta. Owszem, parę zestawów z tej serii może nie było najwyższych lotów, ale jednak w większości łączyły w sobie naprawdę świetne pomysły: własnoręcznie tworzone plansze, elastyczność reguł, nawiązanie do znanych tematów (np.: Pirates) czy marek (np.: Star Wars, Hobbit)…
Jeżeli jeszcze znajdziecie gdzieś na półkach sklepowych któryś z tych produktów, może warto się zastanowić nad zakupem? Jak coś, w wyborze powinien pomóc Wam bardzo skrótowy przegląd zestawów autorstwa Szerszenia – został opublikowany na forum LUGPolu jako normalny post, choć może udałoby się autora namówić na nieco szersze i dogłębniejsze potraktowanie tematu (a wartałoby, gdyż Szerszeń to prawdziwy specjalista w grach osadzonych w plastikowym klockowym świecie!)
Oddaję głos:
Szkoda, że Heroica, która miała bardzo dobry zaczątek świata, wręcz rozdziały legendy i bardzo plastyczne zasady do zabawy nie tylko z dziećmi, nie została pociągnięta dalej – być może to kwestia skali (nigdy nie wyszła na poziom minifigów), ale…. no właśnie – zabrakło IMHO planu marketingowego i budowy świata.
Gdyby w nią lub jakąkolwiek serię Castle / fantasy wsadzić tyle samo kasy ile jest wsadzone w Chimę czy Ninjago (seriale, książki, gry online) mogłaby istnieć latami i co więcej – objąć swoim zasięgiem również rynek gier planszowych – trudny ale możliwy do objęcia… tylko ktoś w TLG musiałby się na nim znać i go rozumieć.
Zresztą – wstępniaki były zrobione i były świetne, zabrakło marketingu i chyba zespołu, który pociągnąłby to dalej.
Heroica – rozwojowy, modularny tytuł, wręcz prosił się o dalszy rozwój i rozbudowę, niekoniecznie w konwencji drużyny, lecz wręcz w kierunku np. gier typu „Ryzyko”. O możliwości wykorzystania idei do pozostałych serii fantasy nie wspominając – LOTR / Hobbit (w zamian dostaliśmy jakieś memory, w pagórkach, które nie jest dopasowane ani do wieku odbiorcy filmu/książki ani do jego treści).
Bitwa o Hoth – jeden z najlepszych IMHO tytułów, otwierających wstęp do gier typu battle w skali mikro – szkoda, że potencjał nie został wykorzystany, bo można było choćby pociągnąć to na inne potyczki ze świata SW. Jedne zasady a różne scenerie… w dodatku z możliwością tworzenia zróżnicowanych plansz.
Hogwart – z dynamicznie zmieniającą się planszą, w trakcie gry – kolejny bardzo dobry pomysł, choć w tym wypadku nie wiem, czy coś dalej dałoby się z tym typem gry zrobić. Umarł wraz z serią HP – a szkoda, bo brakuje trochę „bardziej magicznej” serii a LOTR jej nie zastąpi.
Owszem, były też porażki – bo samo zrobienie remaków gier typu mastermind czy memory nie wystarczy aby zainteresować odbiorcę w dzisiejszych czasach, zwłaszcza gdy cena za klocki jest porównywalna / większa z grami „faktycznymi”.
No ale wszystko się przekłada na poziom sprzedaży… tylko, że aby coś sprzedać – trzeba w to też zainwestować, a tej inwestycji moim zdaniem zabrakło. Z Heroica wyszły nawet karty do gry – zwykła talia, ale zabrakło… choćby jakiejś propozycji gry nimi – o ich rozpowszechnianiu nie wspominając.
Szerszeń
Read Full Post »