LEGO, Creator / Seasonal, Winter Village
10229 Winter Village Cottage
Seria: Creator / Seasonal, Winter Village
Rok premiery: 2012
Liczba elementów: 1490
Figurki: 8
Wymiary pudełka: (w przybliżeniu) 47.5 x 37 x 6.5 cm
Cena: $99.99, £89.99, 99,99 €, 439,99 zł (na Shop@Home obecnie wyprzedane)
Oficjalny filmik:
Zestawy wchodzące w skład serii Winter Village wyjątkowo przypadły mi do gustu, o czym zresztą miałem przyjemność komunikować Wam praktycznie co roku przy okazji kolejnych ich recenzji. Wyjątek nastąpił w zeszłym roku, kiedy to, z dziwnych przyczyn (ktoś pamięta?), odpuściłem sobie recenzję zestawu 10229 Winter Village Cottage. O tym fakcie niedawno przypomniał mi Thietmaier na forum Zbudujmy.To, a jako że nie lubię niedokończonych spraw, czas tę zaległość nadrobić. 😉
Zapewne większość z Was dobrze zna serię Winter Village, dla przypomnienia tylko: zestawy wchodzące w jej skład ukazują się od 2009 roku i cechuje je duża dbałość o szczegóły, ciekawe konstrukcje, bardzo atrakcyjny dobór elementów i ich kolorów. O samych zestawach więcej możecie przeczytać w notce „Winter Village”, a recenzję najnowszego zestawu 10235 Winter Village Market miałem przyjemność popełnić nie tak dawno temu.
Co prawda śniegu za oknem się nie uświadczy (przynajmniej w Krakowie), a święta już minęły, jednak jak macie ochotę poczuć jeszcze trochę świątecznego klimatu: serdecznie zapraszam do odwiedzenia zaśnieżonej chaty.
Zestaw 10229 Winter Village Cottage już na początku zaskoczył mnie liczbę elementów, o ile wcześniejsze zestawy z tej serii nie przekraczały liczby 850 elementów, to na chatę przeznaczono ich prawie półtora tysiąca! Niestety taka liczba elementów musiała znaleźć odzwierciedlenie w cenie, ponad 400 złotych za zestaw klocków to już kwota niemała.
Pudełko prezentuje się bardzo ładnie, choć straszy nieco brzydki pasek ze studami – prywatnie bardzo nie lubię tego ozdobnika i całe szczęście że obecnie odszedł on już do historii. Przód pudełka to oczywiście prezentacja zestawu w całej okazałości, bardzo zgrabnie wkomponowanego w nastrojowe tło.
Z tyłu pudełka możemy bliżej przyjrzeć się, co też sam zestaw ma nam do zaoferowania.
Na jednej ze ścianek znalazło się miejsce na wyszczególnienie wszystkich klocków oraz przykład jednej z figurek w skali 1 do 1.
Na zawartość składa się całkiem spora liczba woreczków z elementami, w celu ułatwienia budowania, zostały one podzielone na trzy grupy.
Instrukcje oraz naklejki zostały zabezpieczone dodatkowym woreczkiem i kartonikiem – do znudzenia będę powtarzał: patent wprost genialny, szkoda jedynie, że zarezerwowany tylko dla największych zestawów.
Na arkuszu naklejek otrzymujemy gazetę, ozdobę na drzwi oraz strasznie kiczowaty obraz. Poniżej skan w 300dpi.
Instrukcja to dwie książeczki w formacie zbliżonym do A4, liczące w sumie aż 144 strony. Oprócz zbyt bardzo rozwleczonych planów budowy znajdziemy tu oczywiście reklamy, indeks elementów oraz, jako że w zestawie znajdziemy świecący klocek, aż dwie strony poświęcono „obsłudze” baterii (cel to oczywiście ochrona środowiska, ale ile papieru na to idzie to chyba nikt nie liczy…).
Jak wszystkie zestawy z serii Winter Village, także i ten dostarcza mnóstwo ciekawych i oryginalnych elementów w prześlicznych kolorach:
Oprócz tego otrzymujemy sporo drobnicy,
narzędzia i akcesoria,
dwa (niestety, tylko dwa) przeurocze zwierzaki,
oraz dwie choinki, wspomniany świecący klocek oraz nowy pomarańczowy rozdzielacz.
W kwestii ludzików zestaw dostarcza nam aż osiem figurek: pięciu dorosłych oraz trójkę dzieciaków. Przepiękne torsy, udane buźki, jedynie w doborze nakryć głowy i fryzurek nie ma jakiś rewelacji, ale i psioczyć absolutnie pod tym względem nie ma na co.
Budowę zaczynamy od malutkiego igloo na którym przycupnęła sobie sowa. Małym kuriozum tutaj jest piecyk z kominem, ale z drugiej strony, prezentuje się to całkiem ciekawie i oryginalnie.
Niegdyś zachwycałem się pocztową ciężarówka z zestawu 10222 Winter Village Post Office, i mimo że uwielbiam klasyczne samochody, to pług z tego zestawu zupełnie nie przypadł mi do gustu. I nie chodzi o to, że jest brzydki, jak dla mnie, brakuje mu jakiegoś wyrazu, przysłowiowego „tego czegoś”. Paradoksalnie, obiektywnie trudno mu coś więcej zarzucić, ma ładnie dobrane kolory, konstrukcyjnie także jest dość ciekawy.
Choć muszę przyznać, że im dłużej się „nim bawiłem” tym bardziej zaczynał mi „pasić”. Może po prostu trzeba mu dać trochę czasu?
Kolejną składową jest mały zadaszony schowek na narzędzia oraz na bele drewna do palenia w kominku. Dodatkowo znalazło się tu miejsce na mały stół oraz przepiękną piłę spalinową!
Dla dzieciaków niewątpliwą atrakcją będą sanki, najwidoczniej samoróbki, gdyż sprytnie wykorzystano tutaj dwie łopaty! Patent ciekawy, oryginalny i prezentujący się całkiem nieźle. Gorzej z konstrukcją, płozy niezbyt spełniają swoje zadanie, gdyż zawieszone są w powietrzu, ale kto by tam zwracał uwagę na szczegóły…
Budowę chaty rozpoczynamy od podłogi, a dokładnie z pieczołowitością wykafelkowanych dwóch pomieszczeń: kuchni i pokoju z kominkiem.
Powoli wznoszą się ściany, widać też już ozdoby świąteczne.
Nie mogło zabraknąć choinki! Mała, prosta, ale całkiem ładna!
Lampa – zauważyliście, że ten element występuje w każdym zestawie świątecznym i mimo że to niby jedna wioska, za każdym razem lampa jest inaczej skonstruowana?!
Na wyposażenie chaty wchodzi całkiem sporo mebli, m.in. szafeczka, fotel i łóżko.
Nie zabrakło zabawek, ładne, fajne, choć niestety bez większych zachwytów.
W chacie pojawiło się piętro, nad kominkiem zawisły dwie skarpety, nastrój tworzy także klasyczny żyrandol.
Kuchnia oczywiście została w pełni umeblowana.
Czas dobudować okienko,
połacie dachu,
nie należy zapomnieć o sznurze kolorowych lampek,
i chata gotowa!
Prezentuje się naprawdę dostojnie, od zewnątrz wygląda prześlicznie, w środku natomiast zachwyt budzi ogrom wyposażenia.
Oczywiście należy nie zapomnieć o dodatkowej atrakcyjności, a mianowicie wesoło palącym się w kominku ogniu! Pomoże w tym świecący klocek, wbudowany w odpowiednie miejsce w kominie. Wystarczy tylko przycisnąć przycisk i już rozpościera się czerwona poświata. By klocek świecił, należy cały czas trzymać wduszony przycisk, lub pomóc sobie jakimś prostym patentem.
Cały zestaw w pełnej okazałości:
i z dodatkiem w postaci zeszłorocznych promocyjnych sań.
Jak wrażenia? Moje jak najbardziej pozytywne! Owszem, jest tu parę rzeczy, które niezbyt przypadły mi do gustu: w tym samochód bez wyrazu, komin w igloo, niedopracowane płozy w saniach i zbyt wielkie zwały śniegu na chacie. Ale to subiektywne odczucia i raczej można spokojnie na nie przymknąć oko, tym bardziej, że igloo z kominem wygląda całkiem ciekawie, im dużej obcuję z samochodem, tym bardziej zdobywa moje serce, a chata przez te zwały śniegu wygląda bardzo dostojnie i klimatycznie. A płozy można olać.
Ogólnie, czuć klimat, konstrukcja jest bardzo ciekawa, bogactwo szczegółów bardzo cieszy. Nieco zdziwiła mnie liczba elementów, a przez to dramatyczny wzrost ceny w porównaniu do wcześniejszych zestawów z serii, wolałem, jak zestawy te nieco mniej obciążały portfel, jednak jakby nie było, otrzymujemy tu naprawdę sporo ciekawych i przydatnych elementów. Oczywiście polecam, wady wadami, zawsze się jakieś znajdą, ale w ogólnym rozrachunku zestaw zachwyca pod praktycznie każdym względem!