Wracam do cyklu filmów superbohaterskich, który z czasem przeistoczył się także w cykl o filmach ogólno-komiksowych. Od ostatnich notek minęło trochę czasu, jednak wciąż coś tam w tym temacie wyszukiwałem i nie uwierzycie, ile tych filmów jest! Będzie co oglądać i o czym pisać! Natomiast dzisiaj chciałbym zamknąć temat superhero, tj podsumować lata 2016-2017. Podobna notka była już na początku 2016 roku, niniejsza to jest rozwinięcie i oczywiście uzupełnienie, wszak dużo się wtedy działo w kinie Super Przygody!
Kino Super Przygody
czyli Superbohaterowie na ekranie
zmiany w latach 2016-2017
Początek 2016 roku zapowiadał naprawdę spore wydarzenia! Marvel Cinematic Universe z hukiem wchodzi w trzecią fazę, dodatkowo nawiązując współpracę z Sony, co spowodowało piska zachwytu wśród wszystkich miłośników Pajączka. Warner Bros. postanawia wreszcie wykorzystać potencjał konkurencyjnego dla Marvela świata DC i wyraźnie zarysować swoje filmowe uniwersum, oficjalnie pierwotnie nazwane DC Extended Universe. Jednak z czasem coś zaczęło się rozmywać, a i sama nazwa przestała funkcjonować. 20th Century Fox szykuje nowych X-menów, a przy okazji ma w planach sporo projektów. Na wielki ekran mają powrócić klasyki takie jak Żółwie, Transformersy oraz Power Rangers! Zapowiada się soczyście.
W niniejszym zestawieniu, które obejmuje lata 2016-2017, przy każdym filmie umieściłem dodatkowe informacje o studiu, restrykcje wiekowe oraz o budżecie i wyniku z Box Office’u. Warto zaznaczyć, że czasem wyniki finansowe mogą zaskoczyć, a często film, który ogólnie uznawany jest za porażkę, zarabia całkiem zgrabną kwotę. Przypominam, że zarobek zaczyna się nie wtedy, gdy zwróci się budżet! Sam budżet należy pomnożyć przynajmniej dwukrotnie, a w niektórych przypadkach nawet i więcej razy. Wynika z marż kin, różnych dokrętek, niekiedy bardzo drogich kampanii promocyjnych.
Deadpool
Fox | R | $58 | $783
Filmy spod znaku Super Hero zazwyczaj przeznaczone są do nastoletniego widza, aczkolwiek oczywiście twórcy starają się, by także Ci nieco starsi wiekiem czerpali przyjemność z seansu. Filmy przeznaczone tylko dla widza dorosłego niestety bywały rzadkością, a jak już się pojawiały, to nie osiągały zadowalających wyników finansowych. Tak było choćby z obrazami Punisher War Zone czy Dredd. Stąd też kolejny film skierowany tylko do widza dorosłego wydawał się sporym ryzykiem dla producentów. Ale jak widać, widownia najwidoczniej dorośleje, i obecnie pełnoletni nastolatkowie sprzed lat nadal pamiętają i lubią Trykociarzy. Deadpool o budżecie jak na takie kino dość niskim, gdyż film kosztował niecałe 60 milionów dolarów, w Box Office osiągnął wynik prawie 800 milionów! Bez wątpienia tak rewelacyjny wynik finansowy należy traktować nie tylko jako sukces dla producentów, ale też widzów, oczywiście tych starszych. Nie oznacza to, że nagle produkcje dla dorosłych zaczną pojawiać się jak grzyby po deszczu, ale istnieje realna szansa, że producenci przy pewnych obrazach (jak np.: kolejny film z Rosomakiem) zastanowią się, czy nie opłacałoby się zrobić widowiska nieco w poważniejszym tonie. Poważniejszym, jeżeli chodzi o środki artystyczne i tematykę, bo powaga w samym filmie wcale nie jest niezbędna, co zresztą dokładnie ukazał sam Deadpool, wypełniony wprost humorem, nierzadko niskiego poziomu, ale też bawiący się konwenansami, łamiący czwartą ścianę, i zupełnie nie traktujący siebie poważnie. I widzowie to kupili! Aha, w tytułowej roli wystąpił Ryan Reynolds, którego zapewne doskonale pamiętacie z Bladea 3, Zielonej Latarni, czy X-Men Origins Wolverine, gdzie zresztą wcielił się także w postać Deadpoola. Ale spokojnie, o tamtym filmie nawet twórcy chcą zapomnieć, więc nie ma co szukać nawiązań czy połączeń… W filmie pojawiają się także mutanci, co jednoznacznie określa powiązanie powiązanie postaci Deadpoola do tego uniwersum, mimo że sam Deadpool tak naprawdę mutantem nie jest. Ale to już wynika z zawirowań z prawami autorskimi.
Batman v Superman: Dawn of Justice
Warner Bros. | PG-13 | $250 | $873
Batman v Superman: Dawn of Justice kontynuuje wątki z Man of Steel z 2013 roku, stąd też wraca część obsady w tym Henry Cavill jako Superman czy Amy Adams jako Lois Lane. Oprócz tego otrzymujemy całkiem nowego Batmana w którego wciela się niegdysiejszy Daredevil, czyli Ben Affleck. Gal Gadot jako Wonder Woman otrzymuje sporo czasu na ekranie, choć potencjał jej postaci nie jest w pełni wykorzystany, a Jason Momoa jako Aquaman, Ray Fisher jako Cyborg i Ezra Miller jako Flash pojawiają się tylko jako swoista zapowiedź przyszłych produkcji. Reszta obsady to m.in Laurence Fishburne jako Perry White, Jeremy Irons jako Alfred Pennyworth, Holly Hunter jako Senator Finch oraz Jesse Eisenberg jako Lex Luthor. Aktorzy wypadają różnie, ale większość sprawdza się bardzo dobrze, szczególnie pozytywnie zaskakuje Ben Affleck i rewelacyjny Jeremy Irons. Amy Adams wreszcie da się lubić jako Lois, natomiast Lex jest mocno irytujący i zbyt przerysowany, ale to już wina bardziej scenariusza i interpretacji postaci niż gry aktorskiej.
Zaraz po premierze film został wręcz zgnieciony przez krytykę, jednak przeciwnie niż w przypadku Fantastycznej Czwórki, nagle pojawiły się głosy sprzeciwu. W sieci zawrzało, i doszło do swoistej wojny między krytykami i widzami, gdzie Ci drudzy zaczęli bronić filmu i wręcz podważać kompetencje osób piszących recenzje! Widzowie zapomnieli, że w obecnych czasach funkcja krytyka nieco się rozmyła, i recenzje często piszą także zwykli widzowie, którzy prowadzą swoje blogi czy kanały na YT. Tak więc, paradoksalnie, otrzymaliśmy swoistą Wojnę Domową!
Film zarobił przyzwoite pieniądze, choć producenci najwidoczniej oczekiwali czegoś więcej, tym bardziej, że Batman v Superman jest dopiero drugim filmem w DC Extended Universe i jednym z jego zadań była zapowiedź kolejnych widowisk. Na szczęście Warner Bros. wreszcie zainteresował się mocniej tematem i rozpoczęto przetasowania, zmiany i porządki, co być może zaowocuje jeszcze lepszymi filmami na przyszłość. Właśnie, jak naczytaliście się głupich recenzji, które albo mieszają film z błotem, albo wychwalają go pod niebiosa, to nie traktujcie ich poważnie. Najlepiej przekonajcie się sami, gdyż Batman v Superman: Dawn of Justice to jednak film który posiada wiele bardzo dobrych momentów, jednocześnie straszy także wieloma głupotami, począwszy od formy zgrywania danych, poprzez nie do końca uzasadnione poświecenie i niektóre motywy, kończąc na słynnym imieniu. To taki średniak, ale z tych, które warto obejrzeć i samemu sobie wyrobić zdanie.
Captain America: Civil War
Buena Vista | PG-13 | $250 | $1153
Czym Captain America: Civil War jest lepszy od potyczki Batmana i Supermana? Po prostu twórcy z Marvel Studios doskonale wiedzą, jak klecić wielkie kinowe hity, i mają na to gotowe przepisy. I owszem, otrzymujemy kolejny wielki hit, który ogląda się wręcz doskonale, acz film pełen jest głupot i nielogiczności scenariuszowych, a sama Wojna Domowa, czy też Wojna Bohaterów, przeradza się w nieco wymuszone „lanie się po pyskach”. Na szczęście najwidoczniej sami twórcy zdawali sobie z tego sprawę, stąd też wiele momentów pozwalających widzowi nabrać dystansu do rozgrywanych na ekranie wydarzeń. Ba! Nawet postacie w pewnym momencie nawiązują do bezsensowności wydarzeń! Oprócz śmietanki bohaterów znanych doskonale ze wcześniejszych filmów Marvel Cinematic Universe, pojawiają się także prawdziwa perełka, czyli Spider-man (Tom Holland), jako wynik porozumienia między Disneyem a Sony! Główny zły, Zemo, tak naprawdę nie gra w tym filmie pierwszych skrzypiec, i w takiej roli wypada bardzo dobrze. Film okazał się wielkim hitem, co tylko ugruntowało pozycje Marvela na wielkim ekranie.
X-Men: Apocalypse
Fox | PG-13 | $178 | $543
W X-Men: Apocalypse ponownie na krześle reżysera zasiada Bryan Singer, co niekoniecznie należy uznać za zaletę. Film pełen jest sprzeczności, wizualnie robi wrażenie, także wiele postaci, szczególnie młodych mutantów, wypada bardzo dobrze. Tye Sheridan jako Cyclops, Kodi Smit-McPhee jako Nightcrawler a przede wszystkim Evan Peters jako Quicksilver brylują na ekranie. James McAvoy w roli profesora i Michael Fassbender w roli Magneto maja zarówno mocniejsze jak i słabsze momenty. Polskojęzyczne wstawki Erika są ciekawostką, i wypadają niestety mocno średnio. Sophie Turner jako Jean Grey irytuje, a Jennifer Lawrence w roli Mystique ewidentnie na planie jest tylko dla kasy. Słabo niestety także wypada główny zły, czyli tytułowy Apocalypse. Jest postacią nieprzekonująca, słabo napisaną, z denerwującym głosikiem, rzucającą oklepane teksty i ze słabo umotywowanymi zamiarami. Ewidentnie ciała dał tutaj scenariusz, który straszy także w paru innych miejscach. Jednocześnie film ogląda się bardzo dobrze, ogromne wrażenie robią efekty specjalne, nagromadzenie wątków i postaci może jednak nieco zmęczyć. Mocno przez to wskazana jest znajomość wcześniejszych filmów z serii. Ogólnie, źle nie jest, ale saga X-men wyraźnie potrzebuje znacznego odświeżenia.
Teenage Mutant Ninja Turtles 2: Out of the Shadows
Paramount | PG-13 | $135 | $245
„Wyjście z cienia” to bezpośrednia kontynuacja filmu o żółwiach z 2014 roku. Niestety, skrojona w podobny sposób, co nie do końca się sprawdziło, i odbiło na słabych wynikach finansowych. Oprócz idiotyzmów scenariuszowych i nielogiczności film na szczęście posiada także mocniejsze akcenty jak choćby Bebop i Rocksteady. Ta dwójka odstawia na ekranie niezłe motywy! Oko cieszą udane efekty specjalne oraz oczywiście Megan Fox w roli April O’Neil, a jej scena pochodu z przebieranką może świadczyć o całym filmie: jest płytko i bzdurnie, ale ogląda się przyjmie!
Suicide Squad
Warner Bros. | PG-13 | $175 | $746
Suicide Squad od pierwszych trailerów, genialnie zmontowanych i wykorzystujących rewelacyjne kawałki muzyczne, wprost zachwycał i spowodował, że film stał się dla wielu osób wielce wyczekiwany. Niestety, im bliżej premiery coraz bardziej coś zgrzytało. Nagle pojawiły się dokrętki, ponowne montowanie, dodawanie na siłę humoru. I wyszedł jeden wielki teledysk, a film zebrał spore cięgi. Czy słusznie? Z pewnością nie jest to taki Legion jaki wielu z nas sobie wymarzyło, a wstawki z Batmanem i Jokerem ewidentnie zostały zastosowane nieco na siłę. Scenariusz w wielu momentach nawala, ale to wciąż film z nurtu superbohaterskiego kina, i jako taki, ogląda się go całkiem nieźle. Przyzwoicie wypada sama ekipa. Will Smith jako Deadshot, Joel Kinnaman jako Rick Flag, Jai Courtney jako Kapitan Boomerang, Jay Hernandez jako Diablo, Adewale Akinnuoye-Agbaje jako Killer Croc oraz Karen Fukuhara jako Katana to postacie barwne i widać między nimi chemię. Szkoda tylko, że poświęcono każdemu z osobna nieco zbyt mało miejsca ekranowego. Oczywiście nie można zapomnieć o zjawiskowej Margot Robbie czyli Harley Quinn, choćby tylko dla niej warto sięgnąć po ten film!
Doctor Strange
Buena Vista | PG-13 | $165 | $677
Kolejny „orgin” kolejnej postaci z uniwersum Marvela. Tyle że Disney wie jak to robić, i także w tym przypadku, ta sztuka udała się nad wyraz dobrze. Benedict Cumberbatch, znany doskonale z serialu Sherlock trochę martwił w tytułowej roli, na szczęście po premierze okazało się, że wypadł w nowym wcieleniu wprost genialnie! Także nieszablonowa Tilda Swinton skutecznie przyciąga na ekranie wzrok. Całość przepełniona jest niesamowitymi efektami specjalnymi i dość ciekawym rozwiązaniem całego konfliktu, choć scenariusz raczej należy zaliczyć do sztampowych.
Rok 2017
Logan
Fox | R | $97 | $616
Kategoria R i film pod pewnymi względami dość kameralny, choć niepozbawiony widowiskowych scen. Mimo, że nie wszystko zagrało tak jak powinno, a w scenariuszu znalazło się parę ewidentnych baboli, to jednak otrzymaliśmy godne pożegnanie z postacią, w która przez lata wcielał się z powodzeniem Hugh Jackman. Oczywiście nie należy zapomnieć o postaci Profesora, z która to także w tym obrazie rozliczył się genialny Patrick Stewart. A dwóm nestorom towarzyszy młoda krew, czyli niesamowita Dafne Keen w roli Laury. Logan skutecznie zmył niesmak, jaki mieliśmy po dwóch wcześniejszych filmach z Rosomakiem, seans obowiązkowy nie tylko dla miłośników kina Superbohaterskiego.
Guardians of the Galaxy Vol. 2
Buena Vista | PG-13 | $200 | $863
Pierwsza część Strażników Galaktyki okazała się niesamowitym hitem, nic więc dziwnego, że kontynuacją zajął się także James Gunn. I otrzymujemy niesamowitą przysłowiową jazdę bez trzymanki, która niestety momentami nieco męczy przeładowaniem efektów specjalnych Po prostu świetna zabawa, szczególnie na sali kinowej. Takie filmy doskonale ogląda się na dużym ekranie i z odpowiednim nagłośnieniem! Obsada, w większości znana z wcześniejszej części, oraz uzupełniona przez parę nowych nazwisk, stanęła na wysokości zadania.
Spider-Man: Homecoming
Sony/Columbia | PG-13 | $175 | $880
Kolejne podejście do tematu Pajączka i kolejny swoisty restart na dużym ekranie. Jednocześnie Sony, właściciel praw do postaci, nawiązał współprace z Disneyem, i stąd Pajączek zaznaczył już swoja obecność w Wojnie Domowej, natomiast w Homecoming ważną rolę odgrywa Tony Stark czyli sam Iron Man. Scenariusz jak zwykle nie jest pozbawiony większych i mniejszych głupotek, ale całość wypada nadspodziewanie dobrze, a film ogląda się z prawdziwą przyjemnością. Michael Keaton w roli Vulture’a to nie tylko bardzo dobra kreacja, ale też swoisty hołd do wcześniejszych komiksowych kreacji aktora. Disney ma po prostu doskonałą rękę do postaci Supertrykociarzy.
Thor: Ragnarok
Buena Vista | PG-13 | $180 | $851
Disney to ogromna korporacja, która rządzi się twardymi prawami. Jednak zasługują na podziw, choćby z powodu dość ryzykownych decyzji. Podobnie jak w przypadku Guardians of the Galaxy, realizacje trzeciej części Thora przyznano reżyserowi oryginalnemu i o uznanej renomie, ale pracującemu dotychczas tylko przy niskobudżetowych filmach. A tu nagle powierza mu się widowisko kosztujące 180 milionów dolarów! Ryzyko jednak się opłaciło, a Taika Waititi dokonał niesamowitej rzeczy! Powstał film, na którym doskonale bawi się od samego początku aż do napisów końcowych, a na usta przez większość czasu pojawia się niewymuszony, naturalny uśmiech. Po wyjściu z kina od razu odczuwa się ochotę, by zakupić bilet na kolejny seans i powtórzyć tę niesamowitą jazdę bez trzymanki! Idealnie sprawdziła się obsada: Chris Hemsworth jako Thor, Tom Hiddleston jako Loki, Cate Blanchett jako Hela, Jeff Goldblum jako Grandmaster, Mark Ruffalo jako Hulk, Karl Urban jako Skurge oraz Tessa Thompson jako Walkiria odstawiają wprost niesamowite widowisko.
The Lego Batman Movie
Warner Bros. | PG | $80 | $311
Postacie z DC niezbyt dobrze radzą sobie na dużym ekranie, paradoksalnie jednym z lepszych filmów w tym temacie w ostatnich latach okazała się animacja i to złożona z klocków LEGO. The Lego Batman Movie to szalona jazda wykorzystująca nie tylko potencjał postaci, ale też możliwości samych klocków: otrzymujemy więc zatrzęsienie pojazdów, postaci, nawiązań oraz smaczków. Powstało przyjemne widowisko nie tylko dla miłośników Gacka. A po seansie możemy udać się do sklepu zabawkowego i kupić jakiś zestaw, który chwilę wcześniej widzieliśmy na ekranie.
Wonder Woman
Warner Bros. | PG-13 | $149 | $821
W Wonder Woman niewiele osób wierzyło przed premierą, tym bardziej, że zła passa DC wciąż dawała o sobie znać. I nagle wielkie zaskoczenie, po premierze posypały się głosy zachwytu, i to zarówno od widzów jak i krytyków! Gal Gadot jest marną aktorką, ale w roli zjawiskowej Wonder Woman wypadał wprost rewelacyjnie! Słusznie zebrała głosy zachwytów, oczywiście także od męskiej części widowni. Dla pań natomiast na ekranie prężył się Chris Pine, czyli Steve Trevor. Patty Jenkins zasiadająca na stołku reżysera stworzyła opowieść godną trzeciej najbardziej rozpoznawalnej postaci z Uniwersum DC. I tylko szkoda, że ani Superman ani Batman coś obecnie nie mogą doczekać się godnego ich postaci widowiska.
Justice League
Warner Bros. | PG-13 | ponad $300 | $655
To co się wydarzyło przy okazji tego filmu wydaje się wprost niesamowite. Film Justice League miał ukazywać przygody tak znakomitych postaci jak Superman, Batman oraz Wonder Woman. Cała trójka jest nie tylko doskonale znana z kart komiksów, ale też od lat mocno zakorzeniona w popkulturze i rozpoznawalna nawet dla osób nieznających ich komiksowych pierwowzorów! W postaciach tych tkwi wprost niesamowity potencjał, a stworzenie wysokobudżetowego widowiska które z automatu stałoby się ogromnym hitem wydawałoby się zwykłą formalnością. Dobrze wypadła obsada: Ben Affleck jako Batman czy Henry Cavill jako Superman sprawdzili się, Gal Gadot to natomiast urodzona Wonder Woman. Także Aquaman czyli Jason Momoa, Ezra Miller jako Flash i Ray Fisher w roli Cyborga nie zawiedli. Jednak i tak coś poszło nie tak. Już podczas produkcji dochodziły głosy o problemach na planie, w końcu na stołku reżysera Zack Snyder został zastąpiony przez Jossa Whedona, nastąpiło wiele niezwykle kosztownych dokrętek, a sam budżet w końcu przekroczył 200 milionów dolarów i tak naprawdę nie wiadomo, ile w sumie film kosztował. Po premierze film nie został zmieszany z błotem, jednak głosy zarówno fanów jak i krytyków nie były zbyt przychylne. Owszem, są mocniejsze momenty, jak choćby obsada, ale na pozostałych polach mocno czegoś zabrakło. Do tego najwidoczniej widzowie mieli dość, i nawet sukces Wonder Woman nie zmył złego wrażenia po Suicide Squad i Batman v Superman. Film który powinien być ogromnym hitem, wykorzystujący tak rozpoznawalne postacie okazał się porażką. Zapewne w Warner Bros. zagrzmiało, a zmiany w podejściu wydawały się nieuniknione.
Atomic Blonde
Focus Features | R | $30 | $95
W 2014 roku ukazał się John Wick, który zdobył przychylność zarówno widzów jak i krytyków. Za reżyserię odpowiadał David Leitch oraz Chad Stahelski. Drogi tych panów się rozeszły, Chad zajął się drugą częścią Wicka, natomiast David nakręcił Atomic Blonde, scenariuszowo oparty na komiksie The Coldest City. Otrzymaliśmy film pełen akcji, bardzo sprawnie zrealizowany i praktycznie nieustannie trzymający widza w napięciu. Nie jest to hit, ale przyzwoite kino sensacyjne, z Charlize Theron w głównej roli, której partneruje James McAvoy. A na deser Sofia Boutella, John Goodman i Toby Jones. Kolejnym filmem który reżyseruje David Leitch jest Deadpool 2. Wszystko pozostaje w rodzinie.
Power Rangers
Lionsgate | PG-13 | $100 | $142
Próba odświeżenia marki Power Rangers, niestety, nieudana. Film okazał się spora klapą, więc temat umarł, zanim dobrze się rozpoczął. Tylko dla fanów, a i oni nie będą zadowoleni…
Transformers: The Last Knight
Paramount | PG-13 | $217 | $605
Piąty film z serii Transformers jest widowiskiem niezwykłym. Ciężkostrawnym, na którym trudno wysiedzieć do końca, z prymitywnym humorem i wieloma bezsensownymi scenami. Do tego zjechany przez krytykę i niby bojkotowany przez widzów. A jednocześnie przyniósł ponad 600 milionów dolarów! Co się na tym świecie dzieje? Prywatnie, mimo trzech podejść, nie byłem w stanie dotrwać do końca… Obecnie wiadomo już, że studio zdecydowało się na zmiany i marka Transformers ma doczekać się odświeżenia.
Ghost in the Shell
Paramount | PG-13 | $110 | $169
Ghost in the Shell to adaptacja kultowej mangi, na podstawie której powstały równie kultowe anime i animowany serial. Film już podczas produkcji budził kontrowersje, spotęgowane do tego jeszcze faktem obsadzenia w głównej roli Scarlett Johansson. Na szczęście wyszło całkiem zgrabne widowisko, które naprawdę ogląda się bardzo dobrze. Jednocześnie film okazał się finansową klapą. Dlaczego takie Transformersy zbierają taką rzeszę widzów, a pod wieloma względami lepszy Ghost in the Shell przyciąga o wiele mniej widzów? Smutne.
Kingsman: The Golden Circle
Fox | R | $104 | $407
Kontynuacja pierwszej części, to to samo co w jedynce, tyle że więcej, bardziej dynamicznie i z większym rozmachem. I na dłuższą metę to nieco meczy, co nie zmienia faktu, że na ekranie dzieje się, oj dzieje. Choć niektóre rozwiązania są albo głupie, albo nielogiczne, albo irytujące. Ale w sumie jedynka też tak miała… Na trojkę jakoś specjalnie nie czekam.
Valerian and the City of a Thousand Planets
STX Entertainment | PG-13 | $177 | $225
Początek jest obiecujący, na ekranie pojawia się Ruther Hauer, a w tle obserwujemy rozrost stacji kosmicznej i dołączanie się kolejnych wpierw ziemskich nacji, a później kosmicznych ras. Ogląda się to wyśmienicie, a chwilę później poznajemy naszych głównych bohaterów, i cały czar pryska jak bańka mydlana. Owszem, decyzje kastingowe już od pierwszych chwil po ich ogłoszeniu budziły mieszane uczucia, ale do końca każdy chyba wierzył, że jednak coś z tego będzie. Cara Delevingne jako Laureline nawet ujdzie, choć daleko jej do uroku komiksowego pierwowzoru. Dane DeHaan jako Valerian to niestety pomyłka. I niby maja się ku sobie, ale na ekranie wygląda to wręcz tragicznie! Do tego reżyser, utytułowany Luc Besson, ewidentnie chciał do filmu upchać co tylko się dało i nieco przedobrzył. Wyszła papka i orgia efektów specjalnych, które owszem, stoją na wysokim poziomie, ale w końcu meczą, a często ich zastosowanie to sztuka dla sztuki. Film okazał się wielką klapa finansową, a wielka szkoda, gdyż była szansa na wspaniały filmowy cykl.
Smurfs: The Lost Village
Sony / Columbia | PG | $60 | $197
Smerfy w wydaniu aktorskim zupełnie nie zachwycały, na szczęście więc najnowszy obraz został zrealizowany jako już klasyczna animacja, choć oczywiście wypełniona efektami komputerowymi. Ale wyszło to tylko na zdrowie, Smerfy wreszcie znowu bawią i cieszą, i mimo paru dość kontrowersyjnych decyzji, czy to odnośnie charakterów postaci czy samych wydarzeń, warto po tę animacje sięgnąć. Szczególnie z dzieciakami.
Professor Marston and the Wonder Women
Annapurna Pictures | R | ? | $1.5
William Moulton Marston był psychologiem, zwolennikiem feminizmu, wynalazcą wariografu, mieszkał z dwoma kobietami, i lubił rożne praktyki seksualne. A przy tym stworzył postać Wonder Woman. Professor Marston and the Wonder Women to film biograficzny opowiadający w całkiem zgrabny sposób i z niezłą obsadą te wydarzenia. Warto od razu zaznaczyć, że historię tę możemy także poznać z drugiego odcinka serialu Robert Kirkman: Nieznana historia komiksu, przedstawiona w formie dokumentu, ale ze wstawkami z żywymi aktorami. Zresztą serial Nieznana historia komiksu jak najbardziej gorąco polecam, ale o nim więcej przy innej okazji.
Zashchitniki – Guardians
Na koniec superbohaterowie ze wschodu, czyli swoista podróbka Avengers. Jako ciekawostka, obejrzeć można, ale tylko dla miłośników gatunku.
Koniec 2017 roku przyniósł informacje o zmianach w podejściu studia Warner Bros. do kina superbohaterskiego, niestety na obecną chwile nic z tego póki co nie wynika, a kolejne plotki czy informacje nie zwiastują niestety poprawy na lepsze. To niesamowite, że studio podchodzi do tego tematu z taką ignorancją, w końcu to ich pieniądze i praktycznie idealna maszynka do zarabiania, która nie działa tak jak powinna.
Jednak największym wydarzeniem w temacie jest przejęcie studia Fox przez koncern Disneya. Wiąże się to z powrotem Mutantów do domu, jednak są oni tylko ułamkiem umowy opiewającej na zdobyciu przez Disneya także praw do wielu innych marek i aktywów. Umowa została już klepnięta, jednak wciąż jeszcze nie jest sfinalizowana, obecnie jest sprawdzane, czy jest zgodna z prawem, wszak spowoduje, że już potężne studio Disneya stanie się jeszcze większym koncernem medialnym. A to może być już niebezpieczne.
Zobaczymy co przyniesie przyszłość. Rok 2018 ledwo się rozpoczął, a już przyniósł sporo zaskoczeń.
Wcześniejsze części:
– Początek: 1940 – 1966
– Superman ratuje świat: 1975 – 1988
– Gotycki świat Batmana: 1989 – 1998
– Nadchodzą mutanci!: 2000 – 2007
– Marvel Cinematic Universe: 2008 – 2015 część 1
– Marvel Cinematic Universe: 2008 – 2015 część 2
– trykociarze z nieco innej perspektywy
– Prawdziwi Bohaterowie
– Filmowe adaptacje komiksów część 1
– Filmowe adaptacje komiksów część 2
Będzie jakiś wpis o czarnej panterze(filmie)? Mógłbyś przy okazji omówić postać komiksową?
Krótko o filmie było w recenzji zestawów, na chwile obecną nie planuje raczej więcej na ten temat: film w moim przekonaniu to średniak, owszem, z paroma mocniejszymi akcentami, ale tez wieloma marnymi momentami. Fascynujący jest natomiast jego komercyjny sukces, którego chyba nikt się nie spodziewał. Samej postaci natomiast dobrze nie zmam, ot tyle co przeczytałem w komiksach z WKKM.