Recenzja i inne w sensie: „Unboxing, Parts List, Speed Build & Review”, czyli (nie)słynne Porsche od LEGO, które już zdążyło nas zachwycić otoczką, w postaci wypieszczonego pudełeczka, pakowania i grubaśnej instrukcji (grubośnej, bo zrobionej dla debili, ot całą sztuka, nie wiem, czy jest się czym chwalić). I chyba źle się dzieje w państwie Duńskim, skoro sam zestaw zawodzi. W licencyjnych seriach często zestawy sprzedają figurki, w Technicu zestawy ma sprzedawać kartonik? Coś chyba jest nie tak.
Zresztą przekonajcie się sami, TLG zakończyło embargo, recenzji pojawia się w internetach sporo, w tym choćby Sariela, czyli prawdziwego specjalisty w temacie:
Dodatkowe pisane uwagi można przeczytać na forach LP i ZT (tu nie czytajcie komentarzy w wątku, niestety ZT cierpi ostatnio na „wysoki” poziom dyskusji…). EDIT: Jako że Porsche namieszało trochę i zebrało sporo niezbyt pochlebnych opinii, warto jednak poczytać komentarze na w/w forach, zarówno LP jak i ZT – jest sporo ciekawych wypowiedzi, a także cytowanie samego TLG, które troszeczkę robi z fanów idiotów… Nie powiem, dość ciekawa sytuacja.
Ten model może się podobać!… Ale tylko komuś, kto nie widział oryginału samochodu, albo po raz pierwszy w życiu zetknął się z serią Lego Technic. 😉
Ktoś wiek kiedy pojawią się następne zestawy Technic? Bo traktor mnie nęci… I ciekawi mnie, jaka będzie jego cena w naszej walucie.
W tym wypadku poziom komentarzy i tak jest wyższy niż poziom tego zestawu. 😛
I tak się pewnie sprzeda jak świeże bułeczki. Na szczęście są jeszcze osoby, które nie zwracają uwagi na takie bzdety, że „ktoś robi z nich debili”. Po prostu kupują zestaw i tyle.
Ja osobiście uważam, że Lego ma obecnie swoje Golden Age. Wprowadzane są coraz to nowe i bardziej specyficzne części a minifigi są niezwykle szczegółowe. Pojawiają się połączenia różnych tematyk jak np. Nexo Knights. Stara tematyka dostaje nowe życie dzięki odpowiedniemu urozmaiceniu (klasyczni piraci się już fanom Lego znudzili? To niech będą steampunkowi piraci!) a nowe seria dostają własną fabułę, często dość rozbudowaną. Niektórzy mówią, że to psuje założenie Lego, i że kiedyś można było sobie samemu wymyślić np. charakter postacie. Szczerze? Nigdy mnei nie obchodziło czy tak ma być czy nie. Nie wszystko jest zawsze takie same. To, że tak było kiedyś nie znaczy, że teraz ma być tak samo. Jednak, fani starych serii też jednak znajdą coś dla siebie jak np. Pirates III czy Castle 2013.
Lego zaczęło też wykraczać poza klocki, tworząc gry mobilne, seriale czy komiksy o tematyce danej serii. Nie dzieję się to kosztem zestawów, a jedyne większa chęć na ich kupno. Jest też oczywiście mnóstwo serii opartych na (często, wręcz kultowych) licencjach.
Czytając różne opinie, zdałem sobie sprawę, że nie wiem właściwie czym się różni zestaw dopracowany, od niedopracowanego. Obchodzą mnie nieco bardziej wyraźnie, rzeczy jak np. jakie minifigi są w zestawie, lub jaka jest kolorystyka i funkcjonalność. Słowa typu „Lego spsiało, gry spsiały, filmy spsiały” trują mi od dawna życie niczym jad Wężona z Ninjago.
Problemem współczesnego świata nie jest w cale „ogłupienie”. Jego problemem jest to, że ludzie myślą, że tak jest. I tak się pewnie sprzeda jak świeże bułeczki. Na szczęście są jeszcze osoby, które nie zwracają uwagi na takie bzdety, że „ktoś robi z nich debili”. Po prostu kupują zestaw i tyle.
Szanuję Twoje zdanie, ale prywatnie praktycznie w żadnym aspekcie się z Tobą nie zgadzam. Ogromna szkoda, że sa ludzie „Po prostu kupują zestaw i tyle.”, bo często głosowanie portfelem jest skuteczne, ale jak pojawia się takie podejście, to nie ma się co dziwić, że producent karmi nas fuszerkami i niedopracowanymi produktami, bo przecież ludzie „Po prostu kupują zestaw i tyle.”… Więcej później, teraz mam urwanie głowy…
Nie mógłbyś zrobić jakiegoś artykułu o kreskówkach z DC? No wiesz Young Justice itd. ?
Bardzo chętnie, ale na wszystko nie starcza czasu, wiec może kiedyś… Z pewnością temat Super Hero w filmach, zarówno aktorskich jak i animowanych, będzie na blogu pojawiać się w miarę regularnie.
Ja tak czy inaczej należę do osób, które „po prostu kupują”. Oczywiście wtedy gdy mam kasę. Być może nie odróżniam zestawów dopracowanych od niedopracowanych. Nie wiem. Ale recenzować i tak będę.
Z takim nastawieniem i „nie odróżniając” będziesz recenzował? No proszę, to jest dopiero podejście. Nie wiadomo, czy się śmiać, czy płakać…
Recenzje będą po prostu subiektywne. Chwalę w nich takie serie jak Nexo czy Ninjago, oczywiście podając konkretne zalety.
Silverbrick za 3 lata będziesz mógł iść do nowoczesnej. Jesteś równie natrętny jak jej lider. 😛
>>Problemem współczesnego świata nie jest w cale „ogłupienie”
Pisze się wcale. I problemem jest ogłupienie. A zestaw który ma zamienioną kolejność biegów, a przy okazji zgrzyta zębatkami jest niedopracowany. To jakby w Twoich ulubionych Ninjago koła odpadały.
…że przypomnę tylko zeszłoroczną aferę z zestawem Ideas Wally i szyją robota nie trzymającą statecznie jego głowy. Przez to nie kupiłem jednego z najbardziej oczekiwanych przeze mnie zestawów 2015 r. 😦