Nie ma to jak początek umieścić na końcu. Jeżeli zainteresował Was zestaw 76031 The Hulk Buster Smash, o którym to już mogliście przeczytać we wcześniejszych notkach:
– figurki
– Hulki dwa
– ustrojstwo
– Hulk Buster!
to dziś zapraszam serdecznie do zapoznania się z podstawowymi informacjami o tymże zestawie, czyli na tapetę trafia pudełko, instrukcja i ogólne informacje. W sumie nic ciekawego, ale uwaga, będzie trochę marudzenia!
Marvel Super Heroes
76031 The Hulk Buster Smash
Seria: Marvel Super Heroes
Rok premiery: 2015
Liczba elementów: 248
Figurki: 4 + 1 + 1: Iron Man Mark43, Ultron Prime, Scarlet Witch, Hulk + The Hulk Buster
Wymiary pudełka: (w przybliżeniu) 22 x 26 x 6 cm
Cena: $29.99, £29.99, 34.99 €, 159,99 zł
W każdej recenzji zwracam uwagę na pudełko, i zazwyczaj rozpływam się w zachwytach. Nie ma tu żadnego zaskoczenia, przynajmniej od paru lat graficy TLG naprawdę się starają, a efekty ich pracy, mimo że przeładowane efektami specjalnymi, cieszą oko. Nie inaczej jest w tym przypadku, zobaczcie sami:
Przynajmniej na pierwszy rzut oka. Przyjrzyjmy się dokładniej: na górze pudełka widzimy ogromny napis serii, oczywiście charakterystyczne czerwone logo, oraz rysunkowe wizerunki postaci. Zdjęcia ludzików znajdziemy także na dole pudełka, element ten obecnie jest mocno promowany, jakby nie było, to ludziki często sprzedają cały zestaw. Obok zdjecia logo określające nam bezpośrednie nawiązanie do filmu, oraz ohydna informacja o Super Jumperze. Jeszcze info o wieku, numer zestawu, jego nazwa. Reszta miejsca została poświęcona na fotkę zestawu. Fotkę nieźle zaaranżowaną, z ładnym i gustownym tłem, z przedstawioną potyczką Ultrona i Hulk Bustera na pierwszym planie.
Właśnie, na pudełku widzimy głównie przesadnie wielkie slogany, loga i dwie figurki. Reszta gdzieś ginie – Hulk – figurka robiąca przecież wrażenie, jest gdzieś w tyle, dodatkowo przysłonięta beznadziejną konstrukcją. A Scarlet Witch? Zauważyliście ją w ogóle patrząc pierwszy raz na pudełko? Czemu tak fajna i znacząca postać, do tego nowość w figurowym świecie, została zepchnięta w róg, gdzie ginie pod przerośniętym „banerem” i rysunkiem drużyny Avengers? Grafik może zrobił porządną robotę, ale sama szata graficzna pudełka, pod względem organizacyjnym, to porażka. Przerośnięte logotypy, „niezbędne” napisy, uwypuklenie postaci Hulk Bustera z jednoczesnym zaniedbaniem pozostałych figurek? Kto to przepuścił? Czy naprawdę doszło do tego, że logotypy i slogany są ważniejsze od zawartości? Najwidoczniej niestety tak, choć to taki sam idiotyzm, jak popularne na YouTubie filmiki, w których autorzy umieszczają „prezentację” zdjęć (kto ogląda coś takiego zamiast zajrzeć choćby na BrickSeta???)
Z tyłu już jest o wiele lepiej, widać Iron-Mana, Scarlet Witch jest na pierwszym planie, a brzydka konstrukcja w której siedzi Hulk została rozłożona, przez co lepiej widać zielonego. Oprócz głównego zdjecia mamy jeszcze komiksowe ramki, w których ukazano funkcjonalność zestawu, w tym jak działa i jak można wykorzystać brzydką konstrukcję oraz Super Jumpera.
Zawartość to w sumie cztery woreczki: trzy z klockami oznaczone kolejnymi cyframi i jeden w którym umieszczono tylko figurkę Hulka.
Z makulatury znajdziemy instrukcję, komiks, oraz arkusik z naklejkami.
Instrukcja mimo małego formatu liczy aż 84 strony,
oprócz rozwleczonych planów budowy znajdziemy tu przedstawienie „jak się tym bawić”, indeks elementów oraz obowiązkowe reklamy.
Dodatkowa książeczka z komiksem to tak naprawdę reklamówka ukazująca w akcji (prawie) wszystkie zestawy Marvela z tegorocznej oferty LEGO. Ciekawym dodatkiem jest lista dla kolekcjonerów umieszczona na ostatniej stronie, dzięki której możemy sobie odznaczać figurki które już trafiły do naszej kolekcji
O samych ludzikach, Hulk Busterze i brzydkiej konstrukcji możecie poczytać we wcześniejszych notkach, słowem podsumowania, chyba najbardziej adekwatnym określeniem na ten zestaw będzie „minifigures pack”, lub też „figures pack”. Trzy minifigurki, do tego duża figurka Hulka oraz kolejna figurka, tym razem składana z klocków, czyli Hulk Buster. Jest jeszcze mała konstrukcja, o której już doskonale znacie moje zdanie – jak dla mnie coś takiego nie powinno trafić do firmowego zestawu, i jest to ewidentny, niestety nieudany, wypełniacz. Hulk Buster, mimo posiadania paru minusów i może braku szlifu, naprawdę cieszy oko, a do tego jest nawet bawialny. Minifigurki jak zwykle stoją na najwyższym poziomie, nowy Hulk, mimo że bardzo podobny do poprzednika, to jednak według mnie jest, pod względem wizualnym, nieco od niego gorszy i prezentuje się trochę słabiej, acz jak ktoś chce po prostu Hulka, to jak najbardziej nie powinien się do niego zrażać. Nawaliło coś w projekcie pudełka, ale w końcu kolekcjonerzy przymkną pewnie na to oko, a pozostałych pudełko mało obchodzi, jest to przecież po prostu opakowanie na klocki.
Dla zbieraczy figurek: zakup obowiązkowy.
Dla pozostałych, zakup wart rozważenia.
Oczywiście pozostaje kwestia ceny, która mała nie jest, ale też zawartość jest dość bogata, a sam Hulk jest wart prawie połowę oficjalnej ceny zestawu. Jako ciekawostkę: porównajcie sobie cenę w dolarach i euro, coś znowu TLG leci w kulki w stosunku do Europejczyków…
Mnie się bardzo Hulkbuster podoba, oj bardzo…
>>Dla zbieraczy figurek: zakup obowiązkowy.
>>Dla pozostałych, zakup wart rozważenia.
Dla pozostałych kogo? Doprecyzuj proszę. Bo ja jakoś nie widzę nic co by kazało rozważać zakup tej paczki figurek.
Nie powtarzałem tego co napisałem we wcześniejszych notkach, ale proszę bardzo: ładny wygląd, niezła prezentacja, bawialność, niezłe figurki, wszystko to powoduje, ze warto zakup ROZWAŻYĆ, a nie koniecznie od razu kupować. Zresztą forma zestawu powoduje, że jest on atrakcyjny także dla osób nie zbierających klocków, a interesujących się jedynie tematyką, czy miłośników określonych filmów.