Na widok figurki Batman of Zur-En-Arrh leci mi ślinka, a The Collector także jest dla mnie łakomym kąskiem. No jeszcze zestaw z Adamem Westem, ale tam specjalne w sumie jest chyba tylko pudełko… Postanowiłem więc zobaczyć, co tam słychać na rynku wtórnym, tak więc wklepałem adres amerykańskiego e-baya i ściskając portfel, będąc gotowym nawet go nieco nadwyrężyć, rozpocząłem przeszukiwanie ofert. I nawet jest ich sporo, jak widać, nic to, że limitowane, ludzie po prostu chcą sprzedawać te figurki, no bo po co im, jak fani chętnie kupią? Ceny nieco mnie zaskoczyły, spodziewałem się poziomu 100-120$ a tymczasem:
Batman of Zur-En-Arrh
Kup teraz 250$, licytacje przekraczają spokojnie 200$…
The Collector
Poniżej 200! Może spadnie tak do 100?
Bard the Bowman
Poniżej 150!
Unikitty
Także poniżej 150!
Star Wars The Ghost Ship
Jest szansa zdobyć za około 120$.
Rocket’s Warbird
Tak patrząc w tym momencie, poniżej 150 się nie trafi…
Batman Classic TV Series Batmobile
Licytacje obecnie dochodzą spokojnie do 250$…
Ech, miłośnicy trykociarzy muszą albo obejść się smakiem, albo uzbroić się w opasłe portfele. Tolkien wydaje się o wiele tańszą alternatywą, ale też sama figurka nie jest jakimś wielkim cudem…
Nie ma co, TLG umie robić promocje. A swoją drogą, za równowartość niektórych tu pokazanych minifigurek, czyli około 500-550 złotych można zdobyć coś takiego:
To też pochodzi z SDCC…
Idę poskładać normalny zestaw z linii Superheroes. Kosztował około 160 złotych, i ma 5 świetnych figurek. Wydaje się to superokazją…
Tylko czemu mam cholerny niesmak?
Tak to już niestety jest z tymi limitowanymi rzeczami 😦 . Cena katalogowa to około 160 zł czy za tyle go nabyłeś nori?
Za tyle nabyłem 😉
Nie wiem o którego konkretnie trykociarza chodzi więc mogę tyle strzelać. Moją pierwszą myślą jest 76007. Choć ten zestaw można nabyć taniej, może jakaś podpowiedź?
Bo ten klocek ma znikomą wartość. Więc można za niego zapłacić ile się chce. Nie wiem skąd tu niesmak. Ale jak się na to patrzy to aż ma się ochotę zacytować: „I will protect your virginity”. 200$ za kawałek plastiku i to niezbyt ładny.
Niesmak z tego powodu, że na tych specjałach najwięcej zyskują spekulanci – czyli zdobywają je osoby które traktują je jako normalny biznes – jest popyta, można zarobić, nic dziwnego że co bardziej obrotni korzystają. Tylko szkoda, że jak miłośnicy klocków i trykociarzy chcą także popróbować tych specjałów, to już muszą odpowiednio się wykosztować i nabić kabzę nawet nie TLG a właśnie tym spekulantom. Rok temu pojawiło się wiele negatywnych głosów wśród AFOLi na temat takich promocji, można było się łudzić, że TLG wyciągnie wnioski, a tymczasem znowu jest jak jest. Podobnie było z Mr Goldem, obecnie nawet nie ma go gdzie kupić na rynku wtórnym, gdyż na nim jest takie zatrzęsienie podróbek że aż strach. Ogólnie pomysły na promocje fajne, specjalne figi rewelacja, ale wykonanie kuleje.
Czyli byłoby dobrze jakby Lego po prostu wypuściło zestaw dostępny dla wszystkich z takim ludzikiem?
Tym, że kabzę nabijają spekulanci, to bym się nie bulwersował. Jest olbrzymi popyt, niewielka podaż i stąd cena. Też bym chętnie komuś opylił ludzika nawet za 200 PLN, a co dopiero USD. 🙂
TLG mogło by zrobić tak, że zestawy są drogie tylko na początku np. na San Diego Comic Con 2014 , a potem na Lego Shop są w zwykłej cenie.
>>TLG mogło by zrobić tak, że zestawy są drogie tylko na początku np. na San Diego Comic Con 2014 , a potem na Lego Shop są w zwykłej cenie.
Kto by je wtedy kupił.
Spekulant to mi się kojarzy z PRL-em, czyli źle.
Jeśli zrobimy analogię do np. znaczków pocztowych to wg. Ciebie Nori wszystkie powinny być w wysokich nakładach – żeby każdy mógł je nabyć za niską cenę. To w takim razie gdzie przyjemność z posiadania unikatów?
Sprawa jest prosta – masz szczęście to jesteś na imprezie i masz unikatowy zestaw. Nie jesteś to płacisz. Nikt normalny nie sprzeda tego tanio.
Pozdr.
Oczywiście wszystko się zgadza, i absolutnie tego nie neguje, w pewnych dziedzinach, takich jak filatelistyka czy numizmatyka coś takiego jest na porządku dziennym.
LEGO natomiast jest zabawką! I zawsze tak je traktowałem!. Ja nie trzymam nieotwartych pudełeczek, ja to hobby traktuje jako zabawę. Lubię nabyć jakiś zestaw, rozpakować, go, kiedyś zrecenzować i tyle. Żadna większa filozofia.
Niech będą produkty o ograniczonym dostępie, ale chciałbym mieć choć cień szansy zdobycia ich za jakąś normalną kwotę. Niech ta cena będzie większa, wszak unikat to unikat. Te zestawy były dostępne na SDCC gdzie rządzi popkultura, i LEGO też tam chce wyraźnie zaznaczyć swoja obecność, jednak większość ludzi tam przebywających to fani seriali/filmów/komiksów a NIE LEGO. A skoro już tam są, to zdobędą takiego ludzika, a że dla nich on nie ma większej wartości – więc trafia na e-baya.
Więc jaki tu sens? Nie twierdzę, że go nie ma – tylko niech mi ktoś to klarownie wyjaśni.
Osobiście za minifugurkę Lego (nieważne jak „excluzywną”) nie dałbym więcej niż 80,- zł. Najdroższą figurką w mojej kolekcji jest Elrond z gry Lego LOTR. Zapłaciłem za niego 65,- zł.
Co do spekulantów – bedą zawsze tam, gdzie jest coś limitowanego lub w inny sposób trudno dostępnego. Nic na to nie poradzimy…
Inna sprawa, że Lego powinno takie rarytasy rozdawać we własnych (np. internetowych) konkursach, a nie udostępniać je tam ,gdzie pojawia się plebs.
Ja podobnie. Zapłaciłem 60 zł na Radagasta. Patrząc z perspektywy na to, że zestaw z nim można dostać nawet poniżej 200 nie najlepszy deal, ale i jak jestem zadowolony. Figurka przednia, a pozostali bohaterowie z zestawu mnie w ogóle nie interesują. Azoga gdybym miał, zaraz by mnie korciło aby się go pozbyć, bo szczerze nienawidzę tej postaci. I za wygląd i za jej wpływ na fabułę filmów. 😛