Opowieści ze wzburzonych mórz czyli
70810 MetalBeard’s Sea Cow
wyprawa dziewiąta
Budowę kabiny rozpoczynamy jako osobny moduł.
Znajdą się w niej takie obowiązkowe elementy jak mapy, nie zabraknie także miejsca na obraz dziadka (?), oraz plany techniczne, czyli blueprinty! Wszystkie wymienione tutaj elementy są niestety naklejkami, szkoda, że nie załączono w tym przypadku chociaż klasycznych, drukowanych map.
Jako naklejki występują też dodatkowe ozdobniki z motywami kół zębatych, a także sama nazwa statku umiejscowiona pod tylnymi oknami kabiny.
W środku znalazło się miejsce dla naprawdę sporej liczby najróżniejszego wyposażenia, oprócz wspomnianych map i blueprintów, znajdziemy tutaj sekstans, globus, rafandynkę, jakieś dziwne ustrojstwa, a także skrzynię pełną skarbów! Co ciekawe, ani w skrzyni, ani w ogóle na całym statku nie uświadczymy ani jednej złotej monety! W seriach takich jak Pirates, Pirates II, a także Pirates of the Caribbean monety zawsze były obowiązkowym elementem, szkoda, że tutaj ich poskąpiono!
Ściany kabiny od zewnątrz prezentują się wprost rewelacyjnie: wiele „nierówności”, szczegółów w stylu pistoletów nad drzwiami, czy biczów Indiany Jonesa, złotych wstawek, wszystko to prezentuje się bardzo ładnie. Jak dla mnie dobre wrażenie nieco umniejszają szybki z naklejkami imitującymi kratki, po prostu nie pasują mi do wymuskanej reszty.
Gotowy moduł kabiny przyczepiamy do reszty statku. Tu uwaga: mimo że kabina powstawała jako osobny moduł, to po skończeniu budowy całego statku nie będzie zdejmowalna! Na szczęście kolejny moduł, czyli „kanapę przy kole sterowym” będzie już można łatwo odczepiać, dzięki czemu nie będzie problemów, by zajrzeć do środka kabiny.
…ciąg dalszy nastąpi…
To chyba nie obraz dziadka. Zdaje się, że to portret StalowoBrodego z czasów kiedy był jeszcze klasyczną minifigurką…
Nori,a ty już masz ten zestaw?
Eeee? Nie rozumiem pytania?
*sorry za ciekawość,
chodzi o to czy jesteś w posiadaniu tego zestawu 🙂 ,
czy poprostu piszesz recenzje patrząc na zdjęcia z internetu?
Wybacz, nie skojarzyłem… W recenzji zarówno tekst jak i wszystkie (oprócz pierwszego – oficjalnego) zdjęcia są mojego autorstwa, nigdy nie przyszło mi do głowy, żeby pisać recenzję zestawu tylko na podstawie gdzieś znalezionych zdjęć…
…Zaznaczając, że takich precyzyjnych zdjęć ukazujących wszelkie ciekawe detale nigdzie by się w sieci nie znalazło.