2013 odchodzi powoli w zapomnienie, trzeba przyznać, że pod pewnymi względami oj był burzliwy. Choćby w naszym polskim fandomie miłośników klocków LEGO zdarzyła się sytuacja o której się przebąkiwało, ale której chyba nikt się nie spodziewał. Rozłam na forum LUGPolu spowodował utworzenie nowego bytu o nazwie Zbudujmy.To. Tak więc może ilu – 300, 400 aktywnych polskich klockomaniaków podzieliło się na dwa obozy. Nie dość że jest nas niewiele, to jeszcze dochodzi do rozłamów… to chyba nasza polska specyfika…
Nie ukrywam, sam miałem w tym udział, szczególnie że nie podoba (podobało) mi się to co się obecnie z LUGPolem dzieje. Kiedyś miałem na to forum wpływ, czy to jako administrator czy osoba odpowiedzialna za dział recenzje. Było dobrze, ale czasu nie starczało na wszystko, trzeba było administrowanie sobie odpuścić, i naiwnie wierzyłem, że mam jeszcze coś do powiedzenia… Mam język niewyparzony, tak więc straciłem VIPa, status moderatora, w ramach protestu zrezygnowałem z opieki nad działem recenzje. Do tego dostałem dwa ostrzeżenia, a moje posty podlegały cenzurze (kasowane/modyfikowane). Dodatkowo dostałem zapowiedź, że jak coś mi sie dalej nie podoba, to mnie usuną na stale…
Suuuper, uwierzcie mi, jak dostaje się takie rewelacje na bycie, w którego włożyło się wiele serca, czasu, nie wspominając o pieniądzach, to ma się uczucie jakby ktoś dał Wam mocno w ryj. Poważnie.
Kiedyś o LUGPolu mówiłem „moje forum” i to nie w aspekcie, że rościłem sobie do niego jakieś prawa, ale z powodu, że czułem się tam jak u siebie. Dziś wchodzę tylko do działu recenzje, publikuję co tam zdarzy mi się naskrobać, i w sumie tyle.
Na nowym bycie w sumie moja obecność tam także póki co kończy się na umieszczaniu tylko recenzji (ale MOCe oglądam, tym bardziej, że akurat jest tam obecnych dużo moich ulubionych budowniczych), zresztą forum to nastawione jest bardziej na budowanie – paradoksalnie, Zbudujmy.To stało się tym, czym parę lat temu miał być LUGPol… Śmieszne czy tragiczne?
Tym bardziej, że ten rok też pokazał, że wystawy LEGOwe może zorganizować także ktoś „niezrzeszony” – tak więc konkurencja na rynku wzrasta i obecnie jakieś tam forum (obojętnie jakie, nie piję teraz do LP) nie stanowi (tudzież nie dysponuje) już tak bardzo atrakcyjnej oferty…
Ale dobra, wystarczy, mam jeszcze tego swojego bloga, o dziwo, zagląda tu sporo osób, za wszystkie wizyty i komentarze bardzo Wam dziękuję. W tym roku nawet skusiłem się na informowanie o notkach na facebooku, jak macie ochotę, a jeszcze tego nie zrobiliście, zapraszam do polubienia czy co tam się na tym portalu robi (do mnie nadal portale społecznościowe nie przemawiają)…
Znowu straciłem do klocków trochę zapału, ale Ci co mnie znają wiedzą, że mam tak regularnie co jakiś czas, więc pewnie mi się niedługo odwidzi. Szkoda mi jedynie pracy na marne i faktu, że nie do końca było jednak chyba warto… (pogubiłem się, już nie wiem do czego piję 😉 )
W 2014 będziemy mieć film o LEGO, zapewne sprawi to napływ nowych fanów, choć większość z nich będzie zapewne fanami pod wpływem impulsu i na krótki czas. Ale choć część z nich zapewne poczuje łezkę w oku i powróci do zabawki z dzieciństwa. KMFL, LUGPol i Zbudujmy.To chętnie pomogą, przypomną, doradzą. I może kiedyś znowu będzie tu jak w małej, ale wesołej i zgranej rodzinie…
Czego Wam i sobie życzę!
PS. Wybaczcie, ale nie mogę też wspomnieć o pewnym niezwykle zabawnym, choć jednocześnie żałosnym, zdarzeniu z tego roku. Chodzi mi oczywiście o pewnego Pana który buduje mocno średnie (żeby nie powiedzieć marne) modele, umieszcza je na CUUSOO i z uporem maniaka informuje o tym fakcie wszystkie media jakie tylko się da. Oczywiście nikt mu nie zabrania, w końcu to wolny kraj, żałosne jest jednak to, że pojawiają się artykuły, w których autorzy (podobno dziennikarze) podają informacje niesprawdzone i niestety błędne! Pal licho domorosłe informacyjne portale internetowe, ale zdarzyło się to nawet tygodnikowi Angora! I gdzie ta przysłowiowa rzetelność dziennikarska?
Ładne podsumowanie, oby 2014 był lepszy w krainie Lego. 🙂
Dzięki Nori za tego bloga – zaglądam tu kilka razy dziennie. czytam wszystkie notki. Czasami coś skomentuję. A jeśli nawet nie zgadzam się z Twoim zdaniem (np. w temacie kolekcjonerskich figurek) to zawsze Twój pogląd szanuję. Życzę Ci siły i uporu do prowadzenia tego bloga. Co do forum, to miałem podobną sytuację z pewnym forum fotograficznym, także wiem jakie to przykre.
Ps. Ostatnio Pan od autobusu zrobił tramwaj i był wydaje mi się w tvn24 🙂
Szczęśliwego Nowego Roku !!!
Nori. Wiesz co myślę, bo rozmawialiśmy klawiszami na ten temat. Działaj dalej. Cały czas. Jestem stałym bywalcem i na Twojej stronie i na LP i na Zbudujmy.To. I będę nadal z chęcią czytał co piszesz, gdziekolwiek by to było i z jakichkolwiek powodów akurat tam. To przez Ciebie założyłem swoją stronę. A raczej wzorując się na Tobie. I za inspirację także dzięki 😉 A za temat pewnego pana dziękuję ponownie. Myślimy dokładnie to samo. Powodzenia w nowym roku! Trzymaj się. Najlepszego!
Nori! Twój blog jest najlepszym blogiem dotyczącym klocków Lego jaki znam. Wchodzę tu bardzo często. Poleciłam go paru znajomym. Dzięki Tobie wiem o nowościach i gdzie ich szukać. Rozbudziłeś moją pasje na nowo i utwierdziłeś w przekonaniu, że moje zainteresowania to nie szaleństwo 🙂
Wiem co to znaczy gdy portal w który wkładasz serce nagle przestaje istnieć. To znaczy niby nadal jest ale to nie to samo.Miałam to samo z portalem społeczno- patriotycznym na którym pisałam od 3 lat. Portal istnieje ale piszą na nim inni ludzie. Panuje inny klimat, zakorzeniło się chamstwo , a sympatyczni administratorzy i moderatorzy zostali odsunięci. Powstał , dzięki niepokornym,inny portal zrzeszający tych ,którym nie podobają się nowe porządki. Ja też odeszłam. Czasami jest tak, że trzeba odejść by tworzyć na nowo, w środowisku , które jest przyjazne , nie podcina ludziom skrzydeł, nie banuje niezależnych i twórczych blogerów.Wiem, że to boli, bo niesprawiedliwość zawsze boli ale może właśnie na Zbudujmy odnajdziesz dawną atmosferę ze starego portalu. Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!
To ja pozwolę sobie na kawałek osobistego komentarza, wszak z klubem LUGPol też miałem kilka przygód.
Kiedy miałem okazję kształtować jego formę (przez blisko 4 lata, niemal od początku jego istnienia), także wkładałem w jego istnienie wiele serca i czas prywatny liczony w tysiącach godzin. Wydaje mi się, że na tym polega angażowanie się. Jeśli nie jest się na to gotowym, nie ma sprawy. Nie można jednak częściowo wsiąść do pociągu i jechać nim, kiedy ma się na to ochotę . To odnośnie wpływu na klub po rezygnacji z bycia u jego steru.
Paradoksalnie, to założyciele Zbudujmy.to chcieli wtedy (za mojej kadencji) rozdmuchania LUGPolu, wyjścia „do ludzi”, większego otwarcia klubu, popularyzacji i komercjalizacji jego działalności.
Nie było to zbieżne z moim wyobrażeniem, bo wyobrażałem sobie LUGPol jako garstkę pasjonatów, nieformalną grupę, która bez cienia komercji robi wspólnie coś fajnego. Hobby, po prostu.
Teraz Zbudujmy.to wyłamało się z LUGPolu i, jak piszesz, „forum to nastawione jest bardziej na budowanie – paradoksalnie, Zbudujmy.To stało się tym, czym parę lat temu miał być LUGPol”.
Chyba nie do końca, bo Zbudujmy.to z definicji nastawione jest na komercję i ma to zapisane jawnym tekstem. LUGPol taki nie miał być, chyba, że mnie pamięć zawodzi.
Poza tym „szczegółem” masz rację – śmieszne to jest. W sumie i tragiczne zarazem.
Też boleję nad tym, że LUGPol nie mógł pomieścić ambicji wszystkich swoich członków. Pytanie, czy jest to wina LUGPolu, czy rozmiaru i kierunku tych właśnie ambicji. O tym jak domniemam otwartej i szczerej debaty nie będzie i nawet na nią nie czekam 🙂
Dobra rzecz jest taka, że w trudnych czasach po czynach się ludzi poznaje i kilka rzeczy można sobie poobserwować 🙂
Ja pozwoliłem sobie powrócić do klubu LUGPol i nadal podpisuję się tam imieniem i nazwiskiem, jak kiedyś. Co ciągle jest ewenementem.
Powiem szczerze, że nie wiem,co sie stało z LUGpolem, ale czuję, że to nie jest to samo forum co jeszcze rok, dwa lata temu. Kiedyś wchodziłem tam codziennie, czułem się jak wśród swoich, dobrych znajomych.
Obecnie mam wrażenie, że nie ma tam już dla mnie miejsca, czuję się obcy…
Widocznie coś jest na rzeczy skoro musiało dojść do rozłamu…
A obecnie LUGpol to już tylko cień dawnego forum, gdzie mało kogo znam, bo „stara” ekipa odeszła…
Chyba coś tu trzeba wyklarować. Zbudujmy.to jest nastawione na komercję w takim sensie, że stowarzyszenie jako całość pobiera opłatę za wystawianie modeli swoich członków, z której następnie finansuje im przykładowo noclegi, dojazdy czy inne tego typu rzeczy. Żaden z członków nie dostaje pieniędzy za wystawianie się bo i nie temu to służy. Ta cała komercjalizacja to ma być wsparcie dla członków stowarzyszenia, a nie sposób dla nich na zarabianie na klockach. Naturalnie nikt nie broni poszczególnym osobom współpracować z innymi podmiotami niezależnie od stowarzyszenia. Oferty wpółpracy które dostaje stowarzyszenie są publikowane dla jego członków i nawet jeśli całość nie będzie brała w danym przedsięwzięciu udziału, każdy sam może zadecydować czy warto czy nie.
A „niekomercyjny” Lugpol płaci po prostu swoim członkom za wystawianie się, oferty nie są przekazywane „do ludzi” przez co mało brakowało a ominęło mnie coś, dzięki czemu teraz składam 2-metrowego MOC bez martwienia się o fundusze.
Co do rozpadu chciałbym zauważyć że większość „zbudujców” jak to zostaliśmy ładnie nazwani, wciąż publikuje swoje MOCe i udziela się na lugpolu. O dziwo da się, mimo wielokrotnych stwierdzeń że nikomu się nie będzie chciało. Ogólnie uważam że wszystkim to wyjdzie na dobre. Zbudujcy budują, na lugpolu skończyły się kłótnie, MOCe powstają, wystawy w drodze… na każdym rynku konkurencja jest lepsza niż monopol. Tak więc obojętnie kto gdzie „siedzi” – szczęśliwego nowego roku, TAKICH MOCy, TYLE klocków i jescze więcej fantastycznych pomysłów!
Maćku, a pamiętasz jeszcze wystawę w Kopenhadze -darmowe żarełko, wyrko i drogie prezenty od organizatorów? Fajna impreza, co nie?
A czy Ty i Twoi koledzy z „prywatnej inicjatywy” (jak ja lubię to wszystko mówiące określenie) pomyśleliście kiedykolwiek aby w ten sposób potraktować swoich gości?
Wątpię – nie ta kultura, nie ten poziom. A nie, przepraszam, to tylko niechęć do „komercjalizacji”, której celem de facto jest zapewnienie takiego poziomu imprez jak gdzie indziej na świecie.
Jest takie powiedzenie: „Kto nie idzie naprzód, ten się cofa”. Jedni patrzą w lustro i podziwiają się jacy to są fajni i wspaniali i jak wiele osiągnęli, inni zawsze będą dążyć do czegoś lepszego. Takie życie.
A co do Lugpolu, to nigdy nie był on tym, czym z pozoru się wydawał. Niestety nie istniały alternatywy. Teraz są. Czy okażą się lepsze? Czas pokaże.
W każdym razie życzę wszystkim niepopadającym w samozachwyt aby były.
Z tej strony Prezes Stowarzyszenia „Zbudujmy to!”.
Chciałbym sprostować to co napisał Maciej Drwięga. Nasze stowarzyszenie jest absolutnie niekomercyjne. Przecież gdybyśmy chcieli zająć się działalnością komercyjną, założylibyśmy firmę, co potrwałoby może miesiąc. Zamiast tego, poświęciliśmy prawie rok czasu na przebrnięcie przez polską biurokrację i na założenie stowarzyszenia – czyli formalnej, lecz niezarobkowej organizacji hobbystycznej.
Działamy zgodnie z prawem, nikt z nas nie pobiera żadnego wynagrodzenia za pracę w Stowarzyszeniu. Nikt też nie otrzyma wynagrodzenia za wystawianie się na wystawie ZT, bo to jest po prostu niemożliwe! Wszystkie pieniądze które Stowarzyszenie zdobywa i zdobędzie przeznaczane są wyłącznie na cele statutowe. W kwestii wystaw, możemy wykorzystać te środki na np. wykup miejsc w hostelu dla wystawców czy sfinansowanie transportu modeli.
Maćku, ktoś Cię musiał wprowadzić w błąd. Nie jest to pierwszy raz kiedy próbuje się przyczepić Zbudujmy.to łatkę „komercji”.
Nieporozumienie najpewniej bierze się stąd, że w odróżnieniu od Lugpolu, ZT świadomie pozwala środkom finansowym wpłynąć do organizacji i zostać przez nią rozdysponowane. Ale w takim sensie, to nie tylko ZT jest komercyjne – także WOŚP czy Caritas spełniają taką definicję 🙂
Pozdrawiam,
Marcin Danielak