No i co zrobić, znowu będę marudził. Coś dużo tego ostatnio.
Wielką Kolekcję Komiksów Marvela wszyscy znamy i kochamy, a przynajmniej znać trzeba, bo w dobrej cenie dostajemy co dwa tygodnie całkiem przyzwoite czytadła. Ba! momentami wręcz te czytadła można traktować jako wręcz wybitne, zależy od pozycji…
Wczoraj w Kolekcji ukazał się Punisher! Lubię tego (anty)bohatera, a historia „Witaj ponownie, Frank” przypadła mi do gustu. W sumie za opowieść odpowiada Garth Ennis, a rysunkami zajął się Steve Dillon, a tu chyba najlepszą rekomendacją będzie Kaznodzieja. Minusy? Historia nie dla każdego, rysunki Dillona trzeba lubić, w wydaniu Hachette otrzymamy całość w dwóch częściach, a druga ukaże się nie wiadomo kiedy. Tzn ukaże się nakładem Hachette, bo już dobre parę lat temu mogliśmy ją przeczytać dzięki wydawnictwu Mandragora…
A co w kolejnych tomach kolekcji?
Numer 18 to kolejne wznowienie, czyli „Iron Man: Pięć Koszmarów” (The Five Nightmares), album ukazał się już w polsce w 2010 roku dzięki wydawnictwu Mucha. Historia niby fajna, zbierająca pozytywne oceny, nawet zdobyła nagrodę Eisnera, ale mi niezbyt przypadła do gustu. Przeczytać można, ale nie trzeba.
Numer 19 to premiera, czyli „Kapitan Ameryka: Nowy Porządek„. Nie znam, chętnie poznam, choć za Kapitanem jakoś bardzo nie przepadam, a w internetach są skrajne opinie na temat tej historyjki…
Numer 20 to perełka, czyli „Daredevil: Odrodzony„. Miller za kierownicą, więc chyba jest na co czekać.
Gdzie się da, dodam okładki jak przeskanuję, a tymczasem możecie obejrzeć i poczytać więcej np.: u Geeka.
Babol, dwa rady numer osiemnasty.
Warto tego Iron Mana? Bo fajnie by było mieć coś z tym bohaterem.
Trudno powiedzieć. Dla mnie nie jest to jakaś rewelacja, ale jak najbardziej można przeczytać, choć pamiętam, że po lekturze raczej nie byłem zadowolony. Pewnie sobie teraz odświeżę, tym bardziej, że siłą rozpędu kolekcję chcę skompletować całą (rysunek na grzbiecie to świetny pomysł marketingowy 😉 ).
Dałeś się złapać w pułapkę marketingową.