Kolejna króciutka recenzja, ponownie tylko na 8s. I ponownie będę wdzięczny za Wasze opinie, nie tylko na temat samej figurki, ale też sensu publikacji minirecenzji tylko w tym jednym miejscu. Wasze zdanie tym bardziej jest ważne, że na weekend szykuję małą niespodziankę…
71001 LEGO Minifigures Series 10:
04. Warrior Woman
Warrior Woman, już sama nazwa ludzika brzmi niezwykle interesująco. W końcu przecież absolutnie nie należy ulegać stereotypom, i nikt nie powiedział, że wojownikami mogą być tylko mężczyźni, a kobiety to albo księżniczki albo karczmarki. Groźna mina, kruczoczarne włosy, odpowiednie odzienie, w ręku broń i tarcza, nasza wojowniczka prezentuje się nader groźnie.
O ile włócznia pojawiła się już w Minifigures parokrotnie, to warto zwrócić uwagę na tarczę, która to w tej serii debiutuje. Jednak nie jest to zupełnie nowy element, tarczę o identycznym kształcie posiadał już choćby Kapitan Ameryka.
Bawiąc się w skojarzenia, bez wątpienia naszą figurkę można by ochrzcić mianem Amazonki, jednak dla mnie bardziej przypomina ona Boudikę, królową Icenów, która zhańbiona, w około 61 r. n.e. wznieciła powstanie przeciw rzymskiej tyranii. Powstanie zakończyło się klęską, przyniosło tysiące ofiar, także wśród ludności cywilnej, natomiast okoliczności śmierci Boudiki nie do końca są jasne. Jedno jest pewne, LEGOwa wojowniczka bardzo ja przypomina, także pod względem używanego oręża, a jedyne co się nie zgadza, to kolor włosów.
Figurka zachwyca nadrukami na torsie i nóżkach, są wyraźne, bogate w szczegóły, bardzo dopracowane. Nóżki pociągnięto farbą także z boku, natomiast tors na plecach pozostał niestety niezadrukowany. To samo tyczy się buźki, nadruk jest tylko jednostronny. Bardzo ładnie oddano oczy i wyraźną linię brwi, jedyne co nie przypadło mi do gustu, to zbędne linie wokół ust (kości policzkowe?), psujące nieco w moim mniemaniu wyraz całej twarzyczki.
Czarnowłosa Boudika to nie jedyna wojowniczka w serii Minifigures, poniżej zapozowała wraz ze swoimi siostrami w boju. Warto zwrócić uwagę na dwie wersje tarczy, sam do końca nie mogę się zdecydować, który wzór bardziej mi odpowiada.
Ładna buźka (tylko po co te kreski…), długie włoski, dopracowany tors, ciekawe i przydatne akcesoria. Figurka jak najbardziej warta zainteresowania, choć ponownie, z powodu charakterystycznych składowych, niestety bardzo trudno będzie ją wykorzystać do jakiś innych celów niż wojowniczka .
Recenzje bardzo fajne jak zwykle u ciebie, wrzucaj ile tylko dasz radę. Pewnie zwiększyła się oglądalność bloga poprzez pojawienie się tylko tutaj twoich recenzji? Dasz się przekonać aby weekendowa niespodzianka z LR pojawiła się również na forum?
Nori, co do sensu wstawiania recenzji tutaj – chyba już nie powinieneś mieć wątpliwości. Działaj!
Co do włóczni – pojawiała się już w Minifigurkach, ale jeszcze nie w takich barwach.
I na koniec – osobiście zdecydowanie wolę jak tło fotek jest białe.
Recenzja w porządku, nie wyłapałem żadnych błędów.
Mi tam zdjęcia na kolorowym tle odpowiadają, ale tak jak Ci mówiłem, fajnie by było dopracować jeszcze oświetlenie klocków (sam mam podobne problemy).
Jeżeli zaś chodzi o publikację, to mi nie przeszkadza, że recenzja pojawiła się na blogu.
A sama minifigurka ma ładne włosy i nadruki, ale kości policzkowe psują twarz.
pshemko79, chciałbym zrobić małe podsumowanie wszystkich serii Minifigures, po to właśnie, by zawrzeć w nim m.in różnice pomiędzy podobnymi elementami z różnych serii.
Co do tła, to póki co eksperymentuję, zarówno z kolorkami, jak i światłem. W przypadku białych klocków kolorowe tło sprawdza się świetnie, w innych przypadkach nadal będę głównie stosował białe (najczytelniejsze i nieinwazyjne, co przy recenzji ma duże znaczenie).
bacon, pierwsza recenzja jeszcze dziś, zdjęcia już porobione, właśnie „się pisze”, jeszcze muszę doskanować przykładowe strony z instrukcji. Póki co, daję ją tylko tutaj, na LP pewnie pojawi się niedługo autorstwa kogo innego.
Szalejesz z ciekawymi recenzjami 🙂 Nie masz sobie równych.