Będzie film, a skoro TLG ma licencję na supertrykociarzy, nie ma się co dziwić, że na pudełkach zagości wielki napis „Iron Man 3”. A dokładnie na trzech, przynajmniej o tylu na obecną chwilę wiadomo, pudełkach, których zawartość jest… tragiczna to chyba za słabe słowo.
Zobaczcie sami. Pierwszy zestaw to nawet zgrabna motorówka, ale bez jakichkolwiek wodotrysków. Ot, ktoś może zaiwanił ją po prostu z City, pozmieniał kolorki na nieco „mroczniejsze” i dorzucił trzy ludziki.
Gdy zobaczyłem drugi zestaw wprost parsknąłem śmiechem: trochę nieudolnie poskładanych szybek i elementów ma robić za willę (czy tam apartament czy pałac)? Do tego ten helikopter, wygląda jakby ktoś na niego nadepnął i tak już zostało. Konstrukcje prezentują się (oczywiście cały czas z mojego punktu widzenia) wprost żałośnie, są brzydkie, nieudolne, karykaturalne. Siłą zestawów w seriach licencyjnych są zazwyczaj ludziki, owszem, od tej reguły są wyjątki (choćby The Lone Ranger) ale w tym przypadku taki zestaw w tej formie to po prostu parodia.
Trzeciego już nie ma chyba sensu komentować: dwa ludziki i garstka klocków poskładana bez ładu i zmysłu estetycznego w kupkę… dosłownie… Iron Man na 2013 to jedno wielkie…
Ale ludziki fajne!
76006 Iron Man: Extremis Sea Port Battle
części: 195 | cena: 19.99$
76007 Iron Man: Malibu Mansion Attack
części: 364 | cena: 39.99$
76008 Iron Man vs. The Mandarin: Ultimate Showdown
części: 91 | cena: 12.99$
Zestawy słabe jak rosół z chlebem. Szkoda gadać.
Trudno się nie zgodzić z powyższym.
Fakt, są chyba najgorsze z całej serii Super Heroes
Z tego wszystkiego chętnie bym przygarnął tylko figukę Iron Mana 🙂